Rinat Achmetow wydał kolejne oświadczenie, w którym powiedział, że przedstawiciele samozwańczej Republiki Donieckiej terroryzują Zagłębie. Ich stanowisko nie odpowiada zwykłym mieszkańcom. Oligarcha podziękował wszystkim, którzy popierają jego akcje jedności Ukrainy.

Pod wpływem działań Achmetowa zrezygnowała jedna trzecia członków separatystycznego "rządu" Republiki Donieckiej. Lider separatystów w Słowiańsku samozwańczy mer Wiaczesław Ponomariow skrytykował swych kolegów z Doniecka i zapowiedział, że przyjedzie i zrobi tam porządek. Tymczasem w obwodzie donieckim trwają starcia. Według eksperta wojskowego Dmytra Tymczuka, separatyści szykują się do wywiezienia ciał zabitych. Twierdzi on, że kostnice w Słowiańsku są przepełnione. Ministerstwo Obrony informuje, że jest tam od 50 do stu ciał. Resort poinformował też, że wojsko zatrzymało dwóch dobrze uzbrojonych bojowników, którzy obserwowali ruchy jednostek armii. Według Ministerstwa Obrony ich zeznania potwierdzają, że rebeliantów szkolą rosyjscy żołnierze oraz oficerowie Federalnej Służby Bezpieczeństwa i wywiadu wojskowego.

W obwodach donieckim i ługańskim nie działa 1/3 okręgowych komisji wyborczych, zorganizowanych przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi. Centralna Komisja Wyborcza twierdzi, że są one zablokowane przez separatystów.

W dwóch obwodach jest 36 komisji okręgowych. Prace 13 z nich zostały sparaliżowane. Najczęściej uzbrojeni separatyści zajmują pomieszczenia, często wynoszą też sprzęt. Centralna Komisja Wyborcza zwróciła się do milicji i Służby Bezpieczeństwa o zapewnienie bezpieczeństwa przygotowań do wyborów.

Reklama

W Mikołajowie na południu Ukrainy odbyło się spotkanie „okrągłego stołu jedności narodowej”. Poprzednie dwa odbywały się w Kijowie i Charkowie i przyniosły jedynie nieznaczne efekty na rzecz przezwyciężenia kryzysu na Wschodzie.

W czasie dzisiejszego posiedzenia nie doszło do przełomu. Rozmawiano głównie o problemach regionów. Jeden z uczestników żalił się, że z ponad 60 supermarketów w mieście tylko kilka płaci podatki do miejscowego budżetu. Wcześniej rząd wielokrotnie zapowiadał, że ma zamiar zmienić system rozliczeń między centrum a Kijowem. Ktoś inny apelował o to, aby władze zapewniły bezpieczeństwo mieszkańcom Wschodu. Prowadzący spotkanie były prezydent Leonid Krawczuk odpowiedział, że najpierw to oni powinni przestać wspierać separatystów.

Premier Arsenij Jaceniuk podkreślił, że okrągłe stoły powoli zbliżają wszystkie strony do znalezienia wyjścia z sytuacji. Szef rządu zaznaczył, że w ciągu ostatniej doby doszło do przełomu na Wschodzie w związku z tym, że pochodzący stamtąd Rinat Achmetow zdecydowanie potępił separatystów.

Rosyjskie władze oświadczyły, że jednostki biorące udział w ćwiczeniach przy granicy z Ukrainą mają wrócić do baz. Z informacji agencji RIA-Novosti, powołującej się na rosyjski MON, wynikało, że żołnierze po ćwiczeniach przygotowywali się do powrotu do swych baz.
Sekretarz Generalny NATO oświadczył jednak, że nie ma dowodów na wycofanie wojsk rosyjskich. Wcześniej deklaracjom Moskwy o podjęciu takich działań zaprzeczyły anonimowe źródła w NATO. Anders Fogh Rasmussen powiedział w Sarajewie, że "co dzień rano budzi się z nadzieją, że zobaczy rzeczywiste i znaczące działania rosyjskich wojsk, ale do tej pory nie widział żadnych namacalnych dowodów na wycofywanie się rosyjskich oddziałów".


Z kolei przedstawiciel amerykańskiej armii John McHugh oświadczył, że zaobserwowano częściowe ruchy rosyjskich żołnierzy. Nie otrzymałem jednak potwierdzenia, zarówno przez Pentagon jak i NATO, by odnotowano duże, całościowe zmiany pozycji wojsk - oświadczył McHugh podczas wizyty w Estonii.

>>> Gigantyczny kontrakt gazowy podpisany. Chiny dają Rosji broń do "energetycznej wojny" z Europą