Rosjanie zapowiedzieli zakaz importu podrobów wołowych i zwierząt z krajów Unii Europejskiej. Premier Kopacz zapewnia, że na rosyjskim embargu nie ucierpią polscy hodowcy, ponieważ Rosja nie jest głównym zbytem dla polskiej wołowiny. Na tym zakazie ucierpią głównie Niemcy i Francja - mówi premier.

Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego od 21 października wprowadza kolejne ograniczenia w handlu z krajami Unii Europejskiej. Do tej pory embargiem objęto wieprzowinę, część produktów wołowych, a także: warzywa, owoce, nasiona, orzechy, ryby, nabiał i inne produkty spożywcze. Teraz rosyjscy inspektorzy doszukali się szkodliwych substancji w podrobach wołowych. Produkty pochodzić miały z 6 krajów Unii Europejskiej.

Jednocześnie Rossielhoznadzor zakazał wwozu do Rosji jakichkolwiek żywych zwierząt z Grecji. Inspektorzy uznali, że w tym unijnym kraju niebezpiecznie wzrosła liczba wykrytych przypadków tak zwanej „choroby niebieskiego języka”. To wirus, który atakuje głównie; owce, kozy, wielbłądy i dzikie przeżuwacze.