Dariusz Joński i Leszek Aleksandrzak (SLD) pytali rząd o rozwiązanie problemu reprywatyzacji. Joński przypomniał, że premier Donald Tusk w 2008 r. zapowiedział przygotowanie projektu ustawy reprywatyzacyjnej, jednak od tamtej pory "niewiele się działo, prócz zapowiedzi". Dodał też, że krytycznie działalność rządu w zakresie reprywatyzacji oceniła NIK. "Jesteśmy jednym z ostatnich krajów Europy Środkowo-Wschodniej, który ten problem ma nierozwiązany" - zaznaczył Joński.

Jak podał, roszczenia dawnych właścicieli tylko w Warszawie dotyczą 2 tys. nieruchomości. "Prawa do nieruchomości części z nich są wątpliwe. Podbierają oni nieruchomości, których rodziny nie były właścicielami przed wojną. Krótko mówiąc, odbywa się dzika reprywatyzacja" - dowodził poseł Sojuszu.

Pytał więc, "kiedy pojawi się ustawa rządowa". "Słyszymy od kilku tygodni, że taki projekt jest przygotowany dzięki zaangażowaniu prezydent Warszawy, ale Platforma i rząd nie chcą go przedstawić" - mówił. Joński zapowiedział, że w tym tygodniu Sojusz złoży własny projekt w tej sprawie, ograniczający rekompensaty do 5 proc. wartości roszczenia.

Wiceminister SP Rafał Baniak podkreślił w odpowiedzi, że "to pytanie o realne możliwości budżetowe". "Zgodnie ze stanowiskiem ministra finansów w związku z faktem, że Polska nadal objęta jest procedurą nadmiernego deficytu finansów publicznych, administracja zobowiązana jest do podejmowania wszelkich działań, które będą służyły obniżeniu wydatków sektora instytucji rządowych i samorządowych. Co za tym idzie, podejmowanie wszelkich inicjatyw administracyjnych nadmiernie zwiększających wydatki budżetu państwa oraz zobowiązania Skarbu Państwa należy w chwili obecnej uznać za niewskazane" - tłumaczył.

Reklama

Jak zaznaczył wiceminister, w warunkach kurczącego się zasobu własności Skarbu Państwa, który dzisiaj nie jest wystarczający jako potencjalne źródło zaspokajania roszczeń, trudno jest znaleźć sposób, by je zaspokoić.

MSP przygotowało - jak mówił wiceminister - projekt ustawy w 2008 r. przewidujący "przyznanie świadczeń pieniężnych o charakterze symbolicznym osobom, których dotyczyły procesy nacjonalizacji przeprowadzone na podstawie wydanych w latach 1944-62 dekretów PKWN i ustaw uchwalonych przez Sejm PRL". Baniak powiedział, że z uwagi jednak na trudną sytuację finansów publicznych państwa w marcu 2011 r. podjęto decyzję, że projekt nie zostanie skierowany pod obrady.

"Poszukiwania rozwiązania trwają od kilkunastu lat i kolejne rządy nie były w stanie do końca sobie z tą kwestią poradzić" - powiedział, nawiązując do zawetowania przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w 2001 r. ustawy reprywatyzacyjnej. "Nie świadczy to o tym, że nikt tego problemu nie widzi" - uznał.

Aleksandrzak komentował, że "pomysł jest taki, że nie ma pieniędzy i nic z tego nie będzie". "A samorządy skarżą się, że odbywa się dzika reprywatyzacja, że wielu nie-właścicieli uzyskuje prawa własności i w sądach uzyskują duże odszkodowania, więc to nie jest prawda, że budżet nie traci, bo i tak te wypłaty odbywają się. Czy nie warto więc rozwiązać tego systemowo?" - pytał.

Baniak odpowiedział, że "jest kłopot z wyasygnowaniem puli środków na realizację jakiegokolwiek rozwiązania systemowego". "Jeśli określimy możliwy pułap do realizacji na poziomie 2 proc. faktycznych roszczeń, to też nie będzie spełnienie oczekiwań społecznych" - ocenił wiceminister SP.

>>> Czytaj też: Janosik i Bierut, czyli dwóch wrogów Warszawy XXI wieku. Wywiad z Hanną Gronkiewicz-Waltz