Największa na świecie sieć restauracji szybkiej obsługi nie ma powodów do zadowolenia. W poniedziałek McDonald’s opublikował kolejne kwartalne wyniki finansowe, które odsłaniają smutną prawdę: Amerykanom przejadły się już frytki i cheesburgery.

Liczby są bezlitosne. W listopadzie 2014 r. fast-foodowy gigant zanotował w USA spadek sprzedaży o 4,6 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. To najgorszy wynik od ponad dekady. Spadek w skali globalnej wyniósł natomiast 2,2 proc., podczas gdy rynek spodziewał się, że będzie to „zaledwie” 1,7 proc.

Powodów fatalnych wyników finansowych amerykańskiego giganta jest wiele. „Bloomberg” zwraca uwagę na fakt, że na amerykańskim rynku McDonald’s, (firma ma na nim 14 200 restauracji), musi zmagać się z coraz silniejszą konkurencją ze strony głównych rywali – sieci Chipolite Mexican Grill Inc., Burger King oraz Wendys Co. Firma straciła również markę najtańszej sieci szybkiej obsługi w USA. Wszystko to z powodu podniesienia cen wielu popularnych pozycji w menu, co z kolei zostało podyktowane podwyżką płac dla pracowników firmy.

Magazyn „Fortune” zwraca uwagę na nieprzemyślaną strategię amerykańskiej firmy, która w ostatnich latach rezygnowała z tanich i typowo fast-foodowych produktów na rzecz tych zdrowszych i zdecydowanie droższych. - Pozycje premium w menu McDonald’s zbliżają się obecnie do cen takich restauracji jak Panera Bread oraz Chipolite (na które stawia dziś tzw. klasa „fast casual”), a nawet takich miejsc, jak Shake Shack czy Five Guys, co w oczywisty sposób zwiększa ryzyko utraty klientów – podkreśla „Fortune”.

Reklama

Upadek Big Maca?

Drożeją również pozycje kultowe. Przykładowo cena słynnego Big Maca, który kosztuje dziś 5 dolarów, od 2002 roku wzrosła niemal dwukrotnie. Nie dziwi więc fakt, że w tej sytuacji dotychczasowi klienci coraz częściej decydują się na wizytę w nieco bardziej „elitarnych” sieciach.

Co ciekawe, McDonald’s ani myśli wycofać się z dotychczasowej strategii. W odpowiedzi na rozczarowujące wyniki finansowe firma wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że w jeszcze większym stopniu stawiać będzie na różnorodność i personalizację produktów. Jednym z najnowszych pomysłów firmy jest program „Create Your Taste” (ang. Stwórz swój smak), który umożliwia klientom restauracji modyfikowanie zamówionych kanapek. Póki co, z takiej możliwości mogą korzystać klienci McDonald’s w Kalifornii.

- Dzisiejsi konsumenci domagają się większego wyboru i wygody podczas swojej wizyty w restauracji. Pracujemy nad tym, aby sprostać tym ewoluującym oczekiwaniom – napisał prezes McDonald’s Don Thompson w oświadczeniu.

Słowa CEO firmy nie uspokoiły jednak rynku. W reakcji na informacje o kolejnym kwartalnym spadku sprzedaży, wartość akcji McDonald’s spadła o 3,8 proc. To największa jednodniowa przecena od ponad dwóch lat. Od początku roku akcje spółki na nowojorskiej giełdzie potaniały o 4,6 proc.

Nie tylko USA

Problemy McDonald’s wykraczają jednak daleko poza amerykański rynek. Firma traci również w Azji, Afryce oraz na Bliskim Wschodzie. Wszystko za sprawą skandalu, do którego doszło w Chinach. W lipcu br. lokalna telewizji wyemitowała reportaż, które ujawniły skandaliczne praktyki jednego z głównych chińskich dostawców mięsa dla takich sieci jak McDonald’s, KFC czy Pizza Hut. Chodziło m.in. o sprzedawanie przeterminowanych produktów i fatalne warunki sanitarne.

Amerykańska sieć znalazła się również na cenzurowanym w Rosji. W ostatnich miesiącach rosyjska służba ochrony konsumentów przeprowadziła szczegółową kontrolę w ponad połowie restauracji McDonald’s w kraju, w wyniku, której doszło do zamknięcia kilkunastu lokali. Z informacji radia "Echo Moskwy" wynika, że rosyjski Rospotriebnadzor stopniowo wycofuje się jednak z nałożonych sankcji. Pod koniec listopada ponownie otworzono jedną z zamkniętych restauracji w Moskwie. Kolejne mają wznowić pracę już w styczniu.