Ten 79-letni monarcha to brat zmarłego wczoraj króla Abdullaha. Przez niemal pół wieku pełnił funkcję gubernatora Rijadu - stolicy saudyjskiego królestwa. W 2011 roku został ministrem obrony narodowej, a rok później księciem koronnym. Tytuł ten nadawany jest w niektórych państwach następcom tronu.

Jako gubernator Rijadu, książę Salman nadzorował transformację tego pustynnego miasta w metropolię, wypełnioną drapaczami chmur, uniwersytetami i zachodnimi fast-foodami.

>>> Czytaj też: Kto przejmie przywództwo na świecie? Nadchodzi era poamerykańska

Reklama

Będąc ministrem spraw wewnętrznych i jednocześnie zwierzchnikiem armii saudyjskiej, udzielił wsparcia Stanom Zjednoczonym w walce przeciwko Państwu Islamskiemu.

Jednym z pierwszych działań nowego władcy było mianowanie na następcę następcy tronu obecnego ministra spraw wewnętrznych księcia Mohammeda bin Nayefa. Pierwszym w kolejce do objęcia tronu jest książę Mukrin, najmłodszy żyjący syn zmarłego króla Abdullaha.

W związku ze śmiercią saudyjskiego monarchy skoczyły ceny ropy naftowej. W Nowym Jorku za baryłkę surowca trzeba było płacić 49,80 USD, podczas gdy dzień wcześniej kosztowała ona 49,30 USD.

>>> Czytaj tez: Ropa z Gdańska trafi na Ukrainę? Nowe życie ropociągu Odessa-Brody-Płock