Niedawna lotnicza tragedii z udziałem pilota Andreasa Lubitza okazała się gwoździem do trumny dla niemieckiej linii. Zniknie z lotniczej mapy najpóźniej na jesieni.

Germanwings jest należącym do Lufthansy niskokosztowym europejskim lotniczym przewoźnikiem - pisze "Rzeczpospolita". Po likwidacji, linie zostaną włączone do innej taniej marki – Eurowings, która ma globalne ambicje. Firma chce rozszerzyć sieć połączeń, głównie o loty do wakacyjnych kurortów w Azji, Afryce i na Karaibach.

Likwidacja Germanwings to bardzo kosztowne dla Lufthansy przedsięwzięcie. Niemiecki lotniczy potentat reklamował swoje „dziecko”, jako przyjazną i wiarygodną markę. Po niedawnej tragicznej katastrofie jej reputacja sięgnęła bruku. Samo przemalowanie samolotów na branding Eurowings to koszt ok. 900 tys. euro. Kolejnym problemem niemieckich linii są wysokie koszty zatrudnienia, szczególnie w porównaniu do konkurencji z Ryanaira i Wizz Airu.

To nie pierwszy przypadek upadku linii lotniczej po katastrofie. Wcześniej stały się one na przykład udziałem hiszpańskiego Spanairu i koreańskiego KAL-u.

>>> Polecamy: Katowice - Nowy Jork. LOT poleci z regionów do USA

Reklama