Prognoza

  • Rosnąca imigracja i mierny wzrost gospodarczy w Europie sprawiają, że zmniejszy się polityczne poparcie dla Układu z Schengen, który znosi kontrole graniczne na granicach państw członkowskich;
  • Układ z Schengen prawdopodobnie będzie poddany reformie tak, aby państwa członkowskie mogły w razie potrzeby zaostrzyć kontrole na granicach;
  • Będziemy obserwować tarcia pomiędzy członkami strefy Schengen a innymi krajami oraz między samymi członkami tego bloku.
Reklama

Analiza

Gdy Francja, RFN, Belgia, Holandia i Luksemburg podpisały w 1985 roku Układ z Schengen, przewidywały, że będzie to system pozwalający na swobodny przepływ ludzi i dóbr w Europie bez żadnych barier. Zostało to w dużej mierze zrealizowane: od czasu implementacji Układu z 1995 roku, zlikwidowano kontrole na granicach państw członkowskich i stworzono wspólną politykę wizową dla 26 krajów.

Układ z Schengen był kluczowym krokiem na drodze do utworzenia sfederalizowanej Europy. Poprzez likwidację kontroli na granicach, państwa członkowskie zdecydowały się na zawieszenie jednego z podstawowych atrybutów suwerenności. Wprowadzenie takiego rozwiązania wymagało także pewnego stopnia zaufania pomiędzy poszczególnymi krajami, ponieważ odpowiedzialność za sprawdzenie tożsamości przekraczającego granicę oraz jego bagażu spoczywa na kraju, w którym dana osoba wchodzi na obszar strefy Schengen. Później dana osoba może już poruszać się bez ograniczeń na terenie całej strefy.

Układ z Schengen wszedł w życie w latach 90. XX wieku, czyli w czasie, gdy zakończyła się zimna wojna, trwała gospodarcza prosperity, zaś europejscy liderzy byli zdecydowani oddać suwerenność w wielu wrażliwych obszarach. Utworzenie strefy euro jest prawdopodobnie najbardziej wymownym osiągnięciem tamtego okresu. Jednak od tamtego czasu wiele się zmieniło na Starym Kontynencie. Dziś kraje UE kwestionują wiele decyzji podjętych w tamtym optymistycznym okresie.

Najważniejszą zmianą ostatnich 6 lat jest prawdopodobnie europejski kryzys finansowy i efekt uboczny tegoż – wzrost popularności partii nacjonalistycznych. Do tego dochodzi istotny wzrost liczby uchodźców w Europie, co sprawia, że kraje europejskiego pogranicza, takie jak Grecja czy Włochy, ale także kraje europejskiego jądra pokroju Francji i Niemiec muszą mierzyć się z dużymi obciążeniami. To nie pierwszy raz, kiedy Układ z Schengen jest kwestionowany, ale tym razem połączenie rosnącej liczby imigrantów, wzrostu poparcia dla partii nacjonalistycznych oraz problemy gospodarcze sprawia, że Układ z Schengen jest nie tylko kwestionowany, ale chce się od niego odejść.

Z jednej strony kraje Europy Północnej krytykują kraje śródziemnomorskie za brak efektywnej kontroli na granicach zewnętrznych Unii, w tym za nieradzenie sobie z pobieraniem odcisków palców od imigrantów, którzy docierają do UE.

Oznacza to, że imigranci mogą ubiegać się o azyl gdziekolwiek chcą. W ostatnich miesiącach francuskie i austriackie władze zagroziły, że zamkną swoje granice z Włochami. W istocie, Francja spełniła swoją groźbę i pod koniec czerwca na krótko zamknęła przejścia graniczne.

Z drugiej zaś strony kraje Europy Południowej krytykują Północ za bark solidarności. Włochy i Grecja wielokrotnie prosiły o większe środki na patrolowanie Morza Śródziemnego i ratowanie imigrantów oraz o ustalenie kwot imigracyjnych dla krajów Wspólnoty.

Z kolei kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które uważają, że imigranci powinni być rozmieszczani na zasadzie dobrowolności, odrzuciły ideę kwot imigracyjnych.

Kryzys migracyjny doprowadził to jeszcze większego tarcia pomiędzy krajami strefy Schengen oraz państwami, które nie ratyfikowały Układu. Ostatnia dyskusja pomiędzy Francją a Wielką Brytanią (która nie jest członkiem strefy Schengen) w kwestii imigrantów próbujących przekroczyć Kanał La Manche z francuskiego portu Calais była być może najjaskrawszym przykładem tego napięcia. Sytuacja napływu imigrantów doprowadziła także do tego, że Węgry rozpoczęły budowę muru na granicy z Serbią, gdzie pojawia się ryzyko militaryzacji tej granicy.

>>> Polecamy: Stratfor: Trwa wojna cywilizacji. Europa znów zetrze się z islamem

Rosnąca migracja i niedostatki Schengen

Unia Europejska musi się dziś mierzyć z dwoma nachodzącymi na siebie problemami. Pierwszy z nich to próba wypracowania nowej polityki imigracyjnej. Pomiędzy wrześniem a grudniem, przywódcy państw UE odbędą szereg spotkań, mających na celu reformę tej polityki. Niemcy, kraj, który kilka miesięcy temu był dość niechętny, aby zmieniać rozporządzenie z Dublina (według którego wniosek o azyl powinien być rozpatrywany w pierwszym kraju, w którym imigrant wkracza na teren strefy Schengen), dziś naciska na przeprowadzenie zmian. Berlin spodziewa się w tym roku około 800 tys. uchodźców, podczas gdy w tym samym czasie rośnie liczba ataków na ośrodki dla uchodźców.

Propozycje Niemiec obejmują m.in. utworzenie wspólnej listy krajów, które są uznawane za bezpieczne. Oznaczałoby to, że obywatele tych krajów nie mogliby ubiegać się o azyl w Unii Europejskiej. Lista ta zawierałaby w dużej mierze kraje zachodnio-bałkańskie, takie jak Albania czy Macedonia, które nie doświadczają wojny domowej czy nie są świadkami poważnego kryzysu humanitarnego, który miałby uzasadniać wnioski o azyl.

Druga propozycja Niemiec polegałaby na przeznaczeniu większych środków na obsługę centrów imigracyjnych w Grecji i Włoszech, aby dzięki nim usprawnić procedury identyfikacyjne i ubieganie się o azyl.

Berlin chce także proporcjonalnego podziału imigrantów wśród krajów Unii Europejskiej.

Każda z tych propozycji jest wysoce kontrowersyjna. Każdy wniosek o azyl jest osobną sprawą, i często zajmuje wiele czasu, aby rozstrzygnąć, który z wnioskodawców jest faktycznym uchodźcą, a który imigrantem ekonomicznym. Deportacja także pozostaje kwestią problematyczną, odkąd większość krajów śródziemnomorskich nie dysponuje wystarczającymi zasobami ludzkimi i finansowymi, aby odsyłać imigrantów. Dodatkowo, kraje śródziemnomorskie nie są chętne, aby zaakceptować budowę większych centrów imigracji na swoich terytoriach, bez jasnego systemu podziału imigrantów w krajach Unii Europejskiej. Z kolei wiele krajów Europy Środkowo-Wschodniej sprzeciwia się planom Komisji Europejskiej, aby wprowadzić obowiązkowe kwoty imigrantów. Wiele wskazuje na to, że opór ten będzie trwał.

Drugim problemem, z którym musi się zmierzyć Unia Europejska, jest przyszłość Układu z Schengen. Dokument ten pozwala bowiem na swobodne poruszanie się na terytorium państw Schengen nielegalnych imigrantów, a to musi rodzić pytania o bezpieczeństwo. Wiele krajów wyraziło już swoje obawy, że wielu imigrantów przybywających do Europy może być terrorystami. Ostatnie przykłady, takie jak próba zamachu na francuski pociąg, gdzie niedoszły zamachowiec zdobył broń w Belgii, którą to bronią chciał zabić pasażerów pociągu z Holandii do Francji, ilustruje skalę problemów związanych z brakiem kontroli na granicach. Choć poszczególne państwa nie mają zasobów, aby poddawać każdego potencjalnego terrorystę wnikliwej obserwacji, to brak kontroli na granicach eliminuje jedną z możliwości wykrycia zagrożenia.

Wreszcie wzrost popularności partii nacjonalistycznych w Europie także stanowi poważne zagrożenie dla Układu z Schengen. W Finlandii jedna z nacjonalistycznych partii już dziś jest członkiem koalicyjnego rządu, zaś eurosceptyczne i antyimigranckie partie w odkrywają ważną rolę w takich krajach, jak Dania, Szwecja czy Węgry. We Francji sondaże opinii publicznej wskazują, że kandydatka eurosceptycznego Front Narodowy (Marine Le Pen) dostanie się do drugiej tury wyborów prezydenckich w 2017 roku.

Wszystkie te siły polityczne uważają, że powinno się zaostrzyć prawa dot. imigracji, a Układ z Schengen, jeśli nie zupełnie odrzucony, to powinien zostać choćby zreformowany.

Przyszłość Strefy Schengen

Unia Europejska prawdopodobnie nie odejdzie od Układu z Schengen – przynajmniej w krótkiej perspektywie. Pomimo krytyki, dzięki strefie Schengen udało się zredukować czas i koszt transportu dóbr w Europie, gdyż samochody ciężarowe nie muszą już stać w wielokilometrowych korkach na granicy. Na braku granic korzystają także turyści i osoby mieszkające na pograniczach, ponieważ nie potrzebują już wiz ani paszportów. Wreszcie Układ z Schengen pozwala krajom na pewne oszczędności, ponieważ wiele rządów nie musi już patrolować swoich granic.

Układ z Schengen prawdopodobnie zostanie zreformowany przed końcem dekady w takim kierunku, aby państwa w łatwiejszy sposób mogły wprowadzać kontrole na granicach. Pierwszy krok w tym kierunku postawiono w 2013 roku, gdy państwa strefy Schengen zgodziły się, że kontrole graniczne mogłyby zostać czasowo wprowadzone w nadzwyczajnych przypadkach, np. w czasie zagrożenia dla bezpieczeństwa. Ale reforma ta jest ograniczona – kontrole graniczne mogą być wprowadzone tylko na okres 10 dni oraz po wcześniejszej konsultacji z Komisją Europejską. Ponadto jasno stwierdza się, że imigracja nie powinna być traktowana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego.

W nadchodzących latach, państwa członkowskie będą naciskały na uzyskanie większej władzy jeśli chodzi o wprowadzenie kontroli na granicach. Kraje północne Unii będą także naciskały na zawieszenie lub nawet wykluczenie z systemu tych państw, które są postrzegane jako państwa nie radzące sobie z efektywną kontrolą granic. Nowe państwa członkowskie Unii, takie jak Rumunia i Bułgaria będą miały problemy, aby stać się częścią strefy Schengen (które już prawie dekadę czekają na członkostwo w strefie Schengen).

Nawet bez odpowiedniej reformy Układu z Schengen państwa członkowskie będą na własną rękę zarządzały kontrole policyjne pociągów, stacji i lotnisk. Niektóre z krajów już dziś tak robią, zaś praktyka taka będzie coraz popularniejsza. Pod presją konserwatywnych sił, wiele krajów UE będzie zaostrzać prawa imigracyjne oraz dostęp do świadczeń społecznych dla imigrantów.

W pewnej mierze osłabianie się Układu z Schengen jest powiązane z osłabianiem się wolnego przepływu osób – jednej z kluczowych wolności w Unii Europejskiej. Przy czym traktat i zasada wolnego przepływu to nie to samo; każdy obywatel Unii ma prawo do przemieszczania się i pozostawania w każdym kraju Unii – niezależnie od istnienia kontroli granic. Układ z Schengen został zaprojektowany w taki sposób, aby wzmocnić zasadę wolnego przepływu i stworzyć Kontynent bez granic. Prawdopodobne reformy Układu z Schengen zapewne osłabią tę zasadę. Gdy już raz ograniczy się zasadę swobodnego przepływu, wówczas zagrożone będą także inne europejskie wolności.

Głównym zagrożeniem dla Unii Europejskiej jest to, że osłabienie zasady wolnego przepływu osób może osłabić zasadę wolnego przepływu dóbr, a to z kolei zakończy istnienie Unii w jej obecnej formie.

Tekst opublikowano za zgodą ośrodka Stratfor.

"Europe Rethinks the Schengen Agreement" is republished with permission of Stratfor.