Obok Niemiec, to właśnie Szwecja jest jednym z najbardziej przychylnych imigrantom państw Europy. W zeszłym o azyl w tym państwie ubiegało się 75 tys. uchodźców. Teraz prognozuje się, że w 2015 i 2016 roku schronienia będzie tu szukać nawet 360 tys. imigrantów.

Już teraz zaczynają pojawiać się problemy z zakwaterowaniem przybyszów z Bliskiego Wschodu. W ostatni czwartek Szwedzka Agencja Migracyjna była zmuszona zezwolić około 50 imigrantom na nocowanie w swojej głównej siedzibie. Uchodźcy spali na podłodze.

>>> Czytaj też: Gaz pieprzowy i pałki teleskopowe. Niemcy robią biznes na imigrantach

„W niektórych naszych sklepach w Niemczech i Szwecji brakuje już łóżek piętrowych, materacy i kołder” – poinformował mailowo Josefin Thorell, rzecznik prasowy sieci IKEA, pytany przez Bloomberga o to, czy koncern odczuwa skutki największego napływu imigrantów do Europy od czasu II wojny światowej. Szwedzki producent jest głównym dostawcą mebli i sprzętu dla uchodźców.

Reklama

„Jeśli taka sytuacja będzie się przedłużać, spodziewamy się, że będziemy mieć problemy z utrzymaniem wystarczającego zaopatrzenia” – mówi Thorell.

Tylko w tym roku do Szwecji przybyło 120 tys. uchodźców szukających tu azylu. Choć szwedzka minister finansów Magdalena Anderson zapewniała w zeszłym tygodniu, że związana z kryzysem migracyjnym presja na finanse publiczne „nie jest dotkliwa”, rząd zapowiedział, że nie jest już w stanie gwarantować nowym imigrantom zakwaterowania.

„Ci, którzy do nas przyjadą, mogą usłyszeć, że nie mamy dla nich dachu nad głową. Będą musieli sami organizować sobie zakwaterowanie, albo wracać do Niemiec lub Danii”.

>>> Czytaj też: Burza w wielkiej koalicji. Imigranci trzęsą niemiecką sceną polityczną