Elbląscy samorządowcy i parlamentarzyści chwalą decyzję rządu o przekopie Mierzei Wiślanej. Przeciwni inwestycji są mieszkańcy Krynicy Morskiej, której burmistrz Krzysztof Swat ocenia, że rekompensatą dla turystycznego kurortu byłoby utworzenie wolnocłowej strefy.

Połączenie Zalewu Wiślanego z Zatoką Gdańską - taki ma być efekt realizacji, w latach 2016-2022, programu "Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską". Rząd podjął we wtorek uchwałę ws. jego ustanowienia; koszt programu oszacowano na 880 mln zł.

Do utworzenia kanału przez Mierzeję Wiślaną od lat przekonywali samorządowcy Warmii i Mazur w szczególności Elbląga, którego port ma na inwestycji zyskać. Według samorządowców, zyskać ma też cały subregion elbląski, pod względem turystycznym, bo inwestycja będzie przyciągać turystów.

Prezydent Elbląga Witold Wróblewski (popierany w ostatniej kampanii samorządowej przez PO i PSL) uważa, że decyzja o przekopie jest słuszna.

"Od wielu lat zabiegamy o budowę kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Cieszę się, że zapowiedzi rządu dotyczące realizacji tego przedsięwzięcia stają się coraz bardziej realne. To dla Elbląga, gmin nadzalewowych oraz całego regionu wielka szansa na rozwój gospodarczy i turystyczny. Bezpośredni dostęp do Morza Bałtyckiego i otwarcie Zalewu Wiślanego niezależnie od polityki międzynarodowej z pewnością pozwoli na wykorzystanie potencjału tego akwenu oraz rozwój elbląskiego portu" - ocenił w rozmowie z PAP Wróblewski.

Reklama

Poseł PiS Jerzy Wilk (prezydent Elbląga w latach 2013-14) podkreślił, że już od 2006 roku przekonywał do przekopu Mierzei. "Także gdy kandydowałem na prezydenta miasta jednym z punktów mojego programu wyborczego był kanał przez Mierzeję, przez co port w Elblągu zyskałby miano czwartego portu Rzeczpospolitej" - zaznaczył Wilk.

Jak dodał prezes PiS Jarosław Kaczyński deklarował wówczas, że przekop zostanie wykonany i po dojściu do władzy PiS realizuje te plany konsekwentnie.

Zadowolony z decyzji o nowej drodze wodnej przez Mierzeję jest także senator PO Jerzy Wcisła (wcześniej radny miejski Elbląga). "Ta decyzja bardzo cieszy, ale chciałbym dodać, że jest to powtórzenie decyzji z 2014 roku rządu Donalda Tuska o budowie kanału w 2022 roku, zatem decyzja rządu PiS jest podtrzymaną decyzją poprzedniego rządu PO- PSL. "Mam nadzieję, że decyzja o inwestycji będzie realizowana zgodnie z wymogami formalnymi i środowiskowymi" - dodał senator.

Opinii w tej sprawie nie zmieniają mieszkańcy Krynicy Morskiej, którzy od chwili pojawienia się pomysłu protestują przeciw inwestycji.

Burmistrz Krynicy Morskiej Krzysztof Swat przypomniał w rozmowie z PAP, że zaniepokojenie inwestycją wyraził w pismach do premiera, prezydenta RP i do szefów partii zasiadających w parlamencie, a także do ministrów gospodarki morskiej i środowiska.

"Planując przekop nikt nie bierze pod uwagę zdania mieszkańców i ograniczeń, jakie niesie dla nich ta inwestycja. Uważamy, że przekop jest nieekonomiczny. Elbląg nie jest dużym ośrodkiem przemysłowym, nie jest dużym węzłem kolejowym i drogowym a założenie, że kontenerowce z Gdańska będą się rozładowywać w elbląskim porcie jest błędne"- podkreślił Swat.

Jak dodał koszty utrzymania toru wodnego będą astronomiczne. "Lepiej więc przeznaczyć 880 mln zł na rozwój i tworzenie miejsc pracy w miastach nad Zalewem Wiślanym i Wysoczyźnie Elbląskiej" - uważa. W jego ocenie wykonanie przekopu może zagrozić relacjom między Polską a Rosją, a w konsekwencji małemu ruchowi granicznemu.

Według Swata do tej pory mieszkańcy Krynicy Morskiej nie otrzymali propozycji rekompensaty.

"Pomysłem na wyrównanie ewentualnych strat dla mieszkańców byłoby utworzenie wolnocłowej strefy turystycznej, w której towary i usługi byłyby zwolnione od podatku VAT czy akcyzy. To byłoby magnesem dla turystów" - podkreślił burmistrz

Krynicy. Zapowiedział, że władze samorządowe będą popierać protesty mieszkańców kurortu turystycznego, który liczy sobie 1,3 tys stałych mieszkańców, a do którego w sezonie przyjeżdża 30 tys. turystów.

Plany zakładają, że kanał będzie miał 1,3 km długości i 5 m głębokości. Powstanie śluza o długości 200 metrów, dzięki której różnica w poziomach wód w Zalewie Wiślanym i w Bałtyku będzie wyrównywana. Będzie ona także zapobiegać mieszaniu się wód z obu akwenów i zanieczyszczeniu bałtyckich plaż. W kanale będzie także stanowisko postojowe dla jednostek, które będą czekać na wejście do śluzy.

Według planów kanał umożliwi wpływanie do Morskiego Portu Elbląg jednostek o parametrach morskich, tj. zanurzeniu do 4 m, długości 100 m, szerokości 20 m.

Możliwe są cztery lokalizacje przekopu przez Mierzeję Wiślaną: w Skowronkach, Nowym Świecie, Przebrnie oraz Piaskach. Na podstawie przeprowadzonej prognozy oddziaływania skutków na środowisko wskazuje się jako najbardziej korzystny wariant przekop w Nowym Świecie.

Według ministerstwa gospodarki morskiej budowa drogi wodnej przez Mierzeję Wiślaną i Zalew Wiślany umożliwi swobodną i całoroczną żeglugę statków morskich wszystkich bander do portu w Elblągu i innych portów Zalewu Wiślanego będących portami Unii Europejskiej.

Jak wskazano, przedsięwzięcie to uniezależni żeglugę po Zalewie Wiślanym od Rosji. Obecnie swobodna żegluga po Zalewie Wiślanym jest utrudniona ze względu na ograniczenia wprowadzone przez Moskwę. Swobodny i niezakłócony ruch statków uniemożliwia także płytki tor wodny (możliwe maksymalne zanurzenie 2 m) i brak akcji lodołamania w zimie po rosyjskiej stronie Zalewu Wiślanego.

>>>> Czytaj więcej: Polska zbuduje kanał przez Mierzeję Wiślaną. Jest decyzja rządu