Przez lata pracodawcy psuli rynek, teraz narzekają i zrzucają winę na innych - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Przez lata firmy oszczędzały na wynagrodzeniach pracowników. Wykorzystały kryzys do cięcia nie tylko bonusów, premii i nagród rocznych, lecz także płac zasadniczych. Cięły zarobki, zasłaniając się złą sytuacją na rynku, mimo że eksperci przestrzegali, iż takie działanie jest polityką krótkoterminową.

Pracodawcy nie tylko cięli wynagrodzenia, lecz także zepchnęli pracowników z etatów na umowy śmieciowe i w szarą strefę.

Teraz przedsiębiorcy załamują ręce, bo brakuje pracowników. W niektórych branżach sytuacja jest katastrofalna.

"Kiedy słyszę lament, że niektóre firmy mają problem, bo pracownice się zwalniają, dlatego że jest program 500 plus i kobiety mówią, że im się nie opłaca pracować za 1200 zł, mówię: to bardzo dobrze, to im zapłaćcie więcej. Po prostu" - tak prezydent Andrzej Duda skomentował biadolenia przedsiębiorców. (PAP)

Reklama

sp/