Sąd ma zająć się sprawą w najbliższy piątek. "Jeśli umowa zostanie unieważniona, to trzeba będzie realizować rozstrzygnięcie sądu, jednak nie sądzę, że umowa zostanie unieważniona. Z tego co wiem, firmy, które zaskarżyły, były bardzo powściągliwe w tym (...) być może nie dojdzie nawet do rozpatrywania tej kwestii" - mówił Kownacki w środę wieczorem w Polsat News.

"Chciałbym, żeby każde postępowanie w Polsce było prowadzone tak przejrzyście, jak postępowanie w kwestii kupna samolotów dla VIP-ów" - podkreślił Kownacki.

Pierwszy z dwóch zakupionych małych samolotów do przewozu osób na najwyższych stanowiskach państwowych - Gulfstream G550 - wylądował w środę na lotnisku wojskowym w Warszawie; poza tymi maszynami MON zamówiło trzy średniej wielkości Boeingi 737 w wersji VIP.

Zakup tych maszyn został zakwestionowany przez Krajową Izbę Odwoławczą, do której odwołało się kilku potencjalnych dostawców. KIO uznała, że negocjując umowę na samoloty dla VIP-ów tylko z Boeingiem, Inspektorat Uzbrojenia MON naruszył przepisy o uczciwej konkurencji. Skargi na to orzeczenie złożyły: Inspektorat oraz jedna z firm, które wcześniej odwołały się do KIO - The Jet Business International Corp.

Reklama

23 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie ma rozpatrzyć skargi na orzeczenie KIO.

Kownacki zaznaczył, że "polski rząd zaoszczędził 800 mln zł, bo w pierwotnym postępowaniu, które zakończyło się trzy tygodnie wcześniej, kwota za ten samolot wyniosła 2 mld 800 mln zł. Na szczęście umowa miała wady formalne i dlatego nie można było jej podpisać. W wyniku toczonych później negocjacji z wolnej ręki zeszliśmy do kwoty 2 mld 50 mln zł. Nie postępujmy według zasady: wszystko jest zgodne, nic nie można zarzucić, tylko że polski podatnik zapłaci 100 proc. więcej" - mówił Kownacki.

Jak dodał, politycy PO przez osiem lat "nie potrafili kupić tych samolotów, podjąć trudnych decyzji". "Gdybyśmy nie poszli w kierunku zakupu z wolnej ręki, to przez najbliższe 5-7 lat nadal nie mielibyśmy samolotów tej klasy do przewozu VIP-ów" - zaznaczył.

Wcześniej w środę Kownacki tłumaczył, że postępowanie pzetargowe zakończyło się niewybraniem zadnej z ofert, dlatego, że "były one złożone w sposób niekompletny, po czym MON zdecydowało się, w oparciu o prawo zamówień publicznych, skierować zamówienie do jedynego producenta tego samolotu".