Resort finansów sprzedaje coraz więcej papierów klientom detalicznym. Ale w promowaniu tego sposobu oszczędzania daleko nam do Węgrów.
– Oprócz tego, jak zadłużone jest państwo, kluczowym pytaniem jest to, kto jest właścicielem tego długu. Jeżeli dług jest posiadany przez obywateli, to przynajmniej odsetki trafiają do naszych domowych budżetów. Problem w tym, że Polacy bardzo niechętnie inwestują w obligacje. Nie ma się czego bać. To jest najpewniejsza inwestycja na świecie – tak nowy premier Mateusz Morawiecki zachęcał do kupowania skarbowych obligacji detalicznych w piątkowym wywiadzie w TV Trwam.
Jest już właściwie przesądzone, że do końca roku wartość detalicznych obligacji skarbowych, jakie znajdują się w rękach Polaków, przekroczy 15 mld zł. Informacje na temat wyników sprzedaży w listopadzie powinny być znane w najbliższych dniach.

Gonimy Madziarów

„W październiku 2017 r. rozszerzona została oferta obligacji oszczędnościowych o obligacje 3-miesięczne. Wprowadzenie do oferty obligacji o tak krótkim terminie do wykupu to odpowiedź na zapotrzebowanie i preferencje części klientów detalicznych, którzy są skłonni angażować swój kapitał na bardzo krótki okres. Jest to też sposób na zachęcenie osób, które do tej pory nie kupowały obligacji skarbowych do ich nabycia, co z kolei przekłada się na dalszy wzrost popularności tej formy oszczędzania i promowanie pozostałych obligacji z oferty” – informuje resort finansów.
Reklama
Chociaż zadłużenie z tytułu obligacji detalicznych kwotowo szybko się zwiększa, to jego udział w całości długu krajowego rośnie już wolniej. W dodatku nie ma tu mowy o rekordach. W końcu września dług detaliczny stanowił 2,2 proc. zadłużenia na rynku krajowym. Jednak na początku poprzedniej dekady było to nawet 3,5 proc.
Nasze Ministerstwo Finansów nie jest też liderem, jeśli chodzi o wzrost tego typu zadłużenia. Daleko nam do sytuacji Węgier. Według danych na koniec września na tamtejsze gospodarstwa domowe przypadało 4,8 bln forintów rządowych papierów dłużnych. Osoby prywatne miały ich więcej niż inwestorzy zagraniczni (niecałe 4 bln) czy sektor ubezpieczeniowy (2,2 bln). Pod względem zaangażowania ustępowały tylko lokalnym bankom. Wzrost utrzymuje się właściwie od początku obecnej dekady. Sprzyja mu nie tylko szeroka oferta obligacji dla klientów detalicznych, ale też np. upadłości w sektorze finansowym. Po serii bankructw domów maklerskich w 2015 r. Ministerstwo Finansów zachęcało do zakupu obligacji skarbowych, posiłkując się argumentem bezpieczeństwa.
Prócz Węgier i Polski jedynym europejskim krajem, w którym w zauważalny sposób rośnie udział osób prywatnych w zadłużeniu, jest Portugalia. Niskie stopy procentowe powodują, że nie opłaca się lokować pieniędzy w bankach. W kraju, który jeszcze niedawno przeżywał poważne problemy gospodarcze, borykał się m.in. z kłopotami sektora bankowego, oferta długu rządowego może być uznawana za bezpieczną.

Włosi kupują mniej

U innych członków strefy euro – niezależnie od tego, czy chodzi o dobrze trzymającą się Północ (Niemcy), czy znajdujące się wciąż w dość trudnej sytuacji Południe (Włochy) zainteresowanie bezpośrednim kupowaniem obligacji skarbowych przez gospodarstwa domowe spada.
Dobrze widać to szczególnie we Włoszech. Jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego, w połowie minionej dekady wartość papierów skarbowych w portfelach osób prywatnych przekroczyła 300 mld euro. Później jednak systematycznie szła w dół (zdarzały się krótkie okresy wzrostów – w chwilach nasilenia kryzysu finansowego). Chociaż Włosi wciąż są największym wierzycielem swojego państwa spośród wszystkich europejskich narodów (niemal 130 mld euro), to udział gospodarstw domowych w całości wyemitowanego długu spadł w tym roku do mniej niż 7 proc. (co i tak jest wynikiem znacznie powyżej zdecydowanej większości krajów).
„Długofalowym celem MF jako emitenta obligacji oszczędnościowych jest budowanie skłonności do oszczędzania, zachęcanie do pomnażania środków poprzez obligacje skarbowe, a także w pewnym stopniu zwiększenie udziału nabywców detalicznych w finansowaniu potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz dywersyfikację bazy inwestorów. MF nie określa pożądanej docelowej wartości zadłużenia w obligacjach detalicznych” – przekazał nam resort.

>>> Czytaj też: Morawiecki szykuje się do exposé. O czym będzie mówił nowy premier?