Do wczoraj do śledczych wpłynęły 22 zawiadomienia o możliwości złamania art. 55a ustawy o IPN.
Nie ma wśród nich żadnego od instytucji, wszystkie są od osób prywatnych. Prokuratorzy nie wypowiadają się na temat ich treści, wnioski są na razie sprawdzane. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie dotyczą spektakularnych naruszeń. Jednak śledczy z IPN nie chcą mówić o szczegółach.
Artykuł 55a wprowadza odpowiedzialność karną za przypisywanie polskiemu państwu lub narodowi odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę. To w kontekście uchwalenia tych przepisów wybuchła międzynarodowa burza. Nie wiadomo, kiedy poznamy decyzje prokuratorów: jak wynika z zapowiedzi Zbigniewa Ziobry, o ile nie będą odmowne, nieprędko.
Po wpłynięciu zawiadomienia prokuratorzy mają co najmniej miesiąc, by zdecydować, czy zostanie wszczęte postępowanie. By mogli je uznać za uzasadnione, kwestionowane sformułowanie powinno paść publicznie, np. w tradycyjnych mediach lub na ogólnie dostępnych stronach internetowych. Po drugie, zaskarżane sformułowanie musi przypisywać polskiemu państwu lub narodowi polskiemu zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne. Jak wynika z wypowiedzi ministra Ziobry, może tu chodzić np. o stwierdzenia o polskich obozach zagłady czy stwierdzenia, że Polacy systemowo mordowali Żydów.

Oczekiwanie na opinie

Reklama
Ale nawet jeśli dojdzie do wszczęcia postępowań na podstawie złożonych zawiadomień, nie oznacza to szybkich decyzji prokuratorskich. Zapewne w każdej z tych spraw będą proszeni o opinie biegli, a to oznacza co najmniej kilka miesięcy oczekiwania prokuratury na opinie. Tym bardziej że, jak wynika z naszych informacji, by uniknąć podejrzeń o stronniczość, o sporządzenie ekspertyz może być proszonych kilku historyków z – jak określił to jeden z naszych rozmówców – różnych ośrodków myśli historycznej. Możliwe, że wytyczne w takich sprawach wyda prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Pozew Reduty

Do tej pory najgłośniejszym przypadkiem związanym z ustawą było złożenie pozwu przez Redutę Dobrego Imienia przeciwko argentyńskiemu portalowi Página12, który artykuł o zbrodni w Jedwabnem zilustrował zdjęciem żołnierzy antykomunistycznego podziemia z oddziału „Roja” zabitych w 1950 r. przez siły bezpieczeństwa. Jednak pozew opiera się nie na art. 55a, a na innym, znowelizowanym 53o, który pozwala wytaczać powództwo w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego organizacjom pożytku publicznego.
W PiS, a także w mediach sympatyzujących z rządzącym ugrupowaniem, coraz częściej pojawiają się opinie o konieczności zmiany ustawy. Pytany o taką możliwość wiceszef resortu sprawiedliwości Patryk Jaki mówi, że to zależy od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. – Ja od początku prac nad ustawą w Sejmie deklarowałem, że możemy zmienić przepisy, ale wtedy słyszałem, że są dobre. Bo to jest kopia art. 55, za którym w 2006 r. głosowała cała PO, w tym Donald Tusk – mówi Jaki.
Na razie nie wiadomo, kiedy trybunał wyda orzeczenie w tej sprawie. Wniosek wysłał po podpisaniu ustawy Andrzej Duda. Prezydent chce, by trybunał sprawdził nowe prawo pod kątem określoności, czyli precyzji i jasności sformułowania przepisów. Nie kwestionuje zasady wprowadzenia tych regulacji. W poniedziałkowym wywiadzie dla DGP mówił, że źle się stało, że ustawa została uchwalona w takim terminie i w takiej formie.

>>> Czytaj także: Jak opodatkować cyfrowych gigantów? Polski rząd chce wprowadzić swoją daninę