Na czwartek po południu w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie - na prośbę Zarządu Porozumienia Rezydentów - zaplanowano spotkanie z przedstawicielami MZ.

"Na pierwszej linii naszej uwagi i naszych starań są pacjenci, ale z całą pewnością nie można zaplanować dobrego systemu służby zdrowia i dobrej opieki bez godnego traktowania pracowników, a także myślenia o przyszłości służby zdrowia, jeśli chodzi o personel" – powiedział dziennikarzom minister pytany o postulaty rezydentów.

Przyznał, że jeśli chodzi o pensje w służbie zdrowia, są "ogromne zaległości". Podkreślił, że w życie weszły przepisy regulujące sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Zgodnie z nimi, wynagrodzenie najmniej zarabiających medyków będzie podwyższane corocznie, a jego docelowa minimalna wysokość zostanie osiągnięta do końca 2021 r.

"Mimo, że ustawa nie satysfakcjonuje do końca wszystkich tych, którzy oczekiwali znaczących bardzo podwyżek, to trzeba powiedzieć, że jest to pierwsze rozwiązanie tego typu" – zaznaczył minister.

Reklama

"Bardzo mocno podkreślam, że minimalne wynagrodzenia zasadnicze, które są przewidziane w sposób kroczący w ustawie o kształtowaniu minimalnych wynagrodzeń pracowników medycznych, to zabezpieczenie dla tych, którzy znajdują dzisiaj ze swoimi wynagrodzeniami poniżej wartości, które można nazwać granicami godności" – powiedział Radziwiłł.

"Na to, by tym pracownikom podnieść minimalne wynagrodzenia do poziomu minimum przyzwoitości, potrzeba w ciągu kilku lat blisko 17 mld zł. Tyle z mocy tej ustawy trafi do pracowników. To jest potężna ilość pieniędzy, które w żadnym wypadku nie mogą być traktowane jak pustosłowie" – dodał.

Przypomniał, że MZ od dwóch lat podwyższa nabór na studia medyczne i pielęgniarskie. "W tym roku będzie rozpoczynać studia na wydziałach lekarskich w Polsce o ponad tysiąc osób więcej niż w roku 2015 r. To dobra wiadomość dla wszystkich na przyszłość" - ocenił.

Radziwiłł zaznaczył, że rezydenci są jedną z grup, które wyrażają niezadowolenie z powodu zarobków. "Ustawa o minimalnych wynagrodzeniach mówi o minimalnych wynagrodzeniu zasadniczym, w przypadku rezydentów nie oznacza to całkowitego wynagrodzenia, bo ci lekarze dyżurują i trzeba mieć świadomość, że wielu z nich podejmuje także dodatkowe prace poza miejscem robienia rezydentury" - podkreślił.

Minister przekazał, że w resorcie trwają prace, "aby nie tylko w sposób automatyczny podwyższać wynagrodzenia, ale również, korzystając z tego narzędzia, jakim jest rezydentura, kształtować politykę zdrowotną w Polsce".

Przyznał, że nie jest tajemnicą, że są specjalności, które są bardziej atrakcyjne dla młodych lekarzy i takie, które nie są wybierane tak chętnie, co często nie jest zgodne z priorytetami państwa. "Państwo musi zachęcać młodych lekarzy w niektórych obszarach. Z całą pewnością w najbliższym czasie będę starał się, by tak kształtować wynagrodzenia rezydentów, by zachęcać ich, by wybierali te specjalności, na których nam najbardziej zależy, np.: chirurgia ogólna, interna, pediatria, psychiatria, medycyna ratunkowa i medycyna rodzinna" – zapowiedział.

Rezydenci nie wykluczają, że w razie niesatysfakcjonującego ich wskaźnika wynagrodzeń rozpoczną 2 października protest głodowy.

Katarzyna Lechowicz Dyl (PAP)