Prezydent USA Donald Trump poinformował w niedzielę, że USA wycofają się z zawartego w 1987 r. porozumienia INF. Zarzucił przy tym Rosji, że "od wielu lat" narusza postanowienia tej umowy i zapowiedział, że USA będą konstruować rakiety, jeśli nie zaprzestaną czynić tego Rosja i Chiny. O nierespektowanie traktatu oskarżał niedawno Rosję też sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

"Wyrażamy zrozumienie dla działań Stanów Zjednoczonych, dlatego że rzeczywiście zgadzamy się z oceną sytuacji, że Rosja łamie postanowienia traktatu poprzez wprowadzenie nowych rakiet. Jeżeli ten traktat już nie funkcjonuje, bo już został złamany, jest zasadne pytanie, czy powinien być utrzymany" - powiedział dziennikarzom w kwaterze głównej Sojuszu Czaputowicz. Minister spotykał się w poniedziałek ze Stoltenbergiem.

Jak zaznaczył, trzeba poczekać na dalsze wyjaśnienia w tej sprawie. Dodał, że Polska chciałaby, by porozumienie funkcjonowało, ale tylko wówczas, gdyby przestrzegały go wszystkie strony.

Zdaniem Czaputowicza wypowiedzenie traktatu nie będzie oznaczało zmniejszenia bezpieczeństwa Polski, bo to Rosja, która już łamie ten traktat, jest zagrożeniem, a nie USA. "Nawet jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się na budowę broni objętej zakazem tego traktatu, to na pewno ta broń nie będzie skierowana nigdy przeciwko Polsce" - wskazał szef MSZ.

Reklama

W jego ocenie cały kontekst sytuacji sprawia jednak, że system międzynarodowy staje się mniej przewidywalny i mniej stabilny, co wymaga reakcji poszczególnych państw. Zapowiedział, że również Polska będzie na to reagować.

Traktat INF został zawarty w 1987 roku przez prezydenta USA Ronalda Reagana i przywódcę ówczesnego ZSRS Michaiła Gorbaczowa. Przewiduje likwidację arsenałów nuklearnych rakiet pośredniego i średniego zasięgu, a także zabrania ich produkcji, przechowywania i stosowania. Chiny nie są częścią układu.

>>> Czytaj też: "My jak męczennicy trafimy do raju, a oni po prostu zdechną". Pieskow tłumaczy słowa Putina o wojnie jądrowej