Uchylenie przez nadzór budowlany pozwolenia na budowę stacji metra na Woli, to decyzja absolutnie szokująca, dokumenty przez dziewięć miesięcy sprawdzał wojewoda mazowiecki. Domagamy się powołania przez wojewodę i nadzór budowlany zespołu kryzysowego - powiedziała w czwartek wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.

W ten sposób odniosła się do decyzji Generalnego Inspektora Nadzoru Budowlanego z 11 kwietnia o uchyleniu pozwolenia na budowę stacji metra C6 Księcia Janusza na Woli.

Kaznowska powiedziała, że do tej pory miasto nie otrzymało tej decyzji. Została ona natomiast 14 kwietnia przekazana do urzędu wojewódzkiego. Miasto o postanowieniu GINB dowiedziało się z mediów społecznościowych radnego PiS.

"Najważniejsza dla warszawiaków, największa w tej części Europy inwestycja samorządowa właśnie brutalnie została wstrzymana przez Generalnego Inspektora Nadzoru Budowalnego. Dla nas jest to decyzja absolutnie szokująca" - powiedziała wiceprezydent Warszawy na konferencji w stołecznym ratuszu. Jak dodała, GINB ma wątpliwości, czy prawidłowo złożono oświadczenia, co do dysponowania nieruchomościami na cele budowalne?

>>> Czytaj też: Część dróg trafi na listę rezerwową. Oto trasy, które mogą powstać później [MAPA]

Reklama

"Chodzi o sześć działek, z ponad 62 tys. metrów kwadratowych działek na tą inwestycję GINB ma wątpliwości co do 1,9 tys. metrów kwadratowych. Działek, które nie wchodzą w bezpośredni obszar inwestycji, tzn. nie będzie tam wyjść, nie będzie tam wind, nie będzie tam szybów. Na tych działkach mieliśmy przełożyć infrastrukturę podziemną, myśmy ją przełożyli" - mówiła Kaznowska.

Podkreśliła, że w stosunku do tych działek "bezsprzecznie miasto miało prawo złożyć oświadczenia o dysponowaniu nieruchomością na cele budowlane". "GINB miał wątpliwości i na podstawie tych wątpliwości wstrzymał inwestycje za ponad 1 mld 100 mln złotych" - mówiła

wiceprezydent stolicy.

Podkreśliła, że wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipera "skrupulatnie" przez dziewięć miesięcy sprawdzał wniosek o pozwolenie na budowę i wszystkie załączniki. "Do tego stopnia skrupulatnie, że odpytywał prezesa Metra Warszawskiego Jerzego Lejka, czy on na pewno jest prezesem" - zaznaczyła Kaznowska. Oceniła, że GINB mając wątpliwości podważa przy okazji skrupulatność wojewody.

"Życzę wojewodzie obronienia swojej decyzji, bo to bardzo ważne również dla wojewody z powody kodeksu cywilnego. Wojewoda wie doskonale, co znaczy jeżeli on nie obroni swojej decyzji, ponieważ wojewoda nadał tej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności" - powiedziała Kaznowska.

Dodała, że urząd wojewódzki wydając pozwolenie na budowę stwierdził kompletność dokumentacji, a wojewoda wydając decyzję powołał się na ważny interes publiczny.

"W związku z tymi wątpliwościami, muszę zadać publicznie pytanie: czy nadzór budowlany reprezentuje interes społeczny i interes mieszkańców, czy interes handlarzy roszczeń?" - powiedział Kaznowska.

Wyjaśniła, że sześć działek, do których wątpliwości ma GINB, to są działki, dla których w części są niezałożone księgi wieczyste, ale w ewidencji wpisane jest miasto bądź Skarb Państwa. Są też dwie działki drogowe, które w ogóle nie podlegają reprywatyzacji - wymieniła Kaznowska. "Nadzór budowlany miał wątpliwości, których nie zbadał, nie ocenił. Uchylił decyzję wartą ponad 1 mld 100 mln zł nie zastanawiając się nad skutkami" - powiedziała.

"Będę oczekiwać i żądać, żeby wojewoda razem z GINB powołali zespół kryzysowy, aby natychmiast, pilnie przy jednym stole wypracować dalszy tryb postepowania. Jeżeli wojewoda chce wydać nową decyzję, a powinien, ponieważ została uchylona do ponownego rozpatrzenia, wojewoda może to zrobić w trzy godziny. Ma się odnieść do wątpliwości nadzoru budowlanego" - podkreśliła Kaznowska.

Rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz potwierdziła, że decyzja GINB wpłynęła do urzędu 14 kwietnia. "Analizujemy tę decyzję, będziemy informować o naszym stanowisku w tej sprawie (...) Analizujemy samą decyzję, jakie są możliwe skutki prawne i jakie kroki my podejmiemy" - powiedziała Filipowicz.

>>> Czytaj też: Miasta chcą być eko. Czeka nas masowa wymiana autobusów spalinowych na elektryczne