Indeks instytutu Ifo w Monachium, badający nastroje przedsiębiorców na podstawie sondażu 7 tys. menedżerów, obniżył się do 82,6 pkt. wobec 85,8 pkt. w listopadzie. To najniższy odczyt głównego indeksu Ifo od listopada 1982 roku. Ekonomiści spodziewali się spadku, ale szacowali go na poziomie 84 punktów.

Wszystko wskazuje na to, że niemiecka gospodarka w przyszłym roku wpadnie w największą recesją od 1993 roku z powodu drastycznego spadku zapotrzebowania na eksport niemieckich towarów, co zmusza firmy do ograniczenia wydatków i zatrudnienia. Koncern Daimler, największy na świecie producent dużych ciężarówek, przyznaje, ze recesja może być „głęboka”.

Grudniowy wskaźnik Ifo jest zarazem najniższy do czasu sporządzania badań, które objęły już gospodarkę zjednoczonych Niemiec. Indeks dotyczący oceny obecnej sytuacji gospodarczej przez szefów niemieckich firm obniżył się do 88,8 pkt w porównaniu z 94,9 pkt. w listopadzie. Wskaźnik oczekiwań spadł natomiast nieznacznie – z 77,6 pkt. do 76,8 pkt.

“Kryzys finansowy i gospodarcze spowolnienie już wywołały “znaczący” spadek zapotrzebowanie na wszystkich naszych głównych rynkach” – potwierdza Peter Bauer, szef Infineon Technology, drugiego w Europie producenta półprzewodników.

Reklama

Niemcy próbują ograniczyć skalę recesji. Kanclerz Angela Merkel przyznała we wtorek, 16 bm., że rząd powinien dalej zwiększać zakres bodźców stymulacyjnych dla wsparcia gospodarki. Nieco wcześniej przyjęto pakiet antykryzysowy zakładający finansowanie inwestycji budowlanych oraz ulgi podatkowe wartości 32 mld euro na okres dwóch lat.