O ofensywie przeciwko podróżującym na gapę poinformowały władze Wiecznego Miasta i zakładów komunikacji miejskiej.

Zauważono, że stanowcze kroki są niezbędne, ponieważ proceder stale rośnie. W zeszłym roku odnotowano wzrost wykrytych przypadków jazdy bez biletu o 26 procent. Szacuje się, za darmo jeździ rzymską komunikacją jedna czwarta podróżnych, co oznacza gigantyczne straty finansowe.

Ale wskaźnik ten, zaznaczono, może być nawet jeszcze wyższy.

Dla porównania w Mediolanie wynosi on około 10 procent.

Reklama

„Musimy przywrócić normalność w Rzymie. Kupienie biletu na autobus to rzecz normalna, tak jak zapłacenie za kawę w barze i za bilet do kina” - stwierdziła burmistrz Rzymu Virginia Raggi.

Podwójne kontrole w metrze zostaną wprowadzone najpierw na jego trzeciej, najnowszej linii C. Następnie zostaną rozszerzone na dwie pozostałe.

Przypomina się, że w ostatnim czasie znacznie zostały zwiększone szeregi kontrolerów w środkach komunikacji miejskiej.

Przed niespełna rokiem w Rzymie mieszkańcy podpisywali się pod petycją o przywrócenie konduktorów w autobusach. Podkreślali, że tylko w ten sposób można skutecznie walczyć z pasażerami bez biletu. W rezultacie tej akcji konduktorzy pojawili się w autobusach kilku linii.

We Włoszech, zwłaszcza w stolicy pasażerowie na gapę nazywani są „Portugalczykami", co ma długą tradycję. Pochodzi ona z 1732 roku, gdy otwarty został w Rzymie nadal działający Teatr Argentina, sfinansowany przez ambasadę Portugalii. W dniu uroczystej inauguracji postanowiono zaprosić wszystkich mieszkających w mieście Portugalczyków na bankiet. Ponieważ nie wydrukowano zaproszeń, każdy przy wejściu musiał powiedzieć, że jest Portugalczykiem. Z okazji skorzystali wtedy również rzymianie.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)