Ok. godz. 17.30 euro kosztowało 4,33 zł, dolar - 4,06 zł, funt brytyjski - 4,93 zł, a frank szwajcarski - 4,02 zł.

"Wydaje się jednak w tym momencie (że) przed polską walutą rysują się pewne zagrożenia, które mogą przyczynić się do większej przeceny" - uważa Sadoch. Jego zdaniem, "pierwszym i najbardziej wyraźnym jest perspektywa coraz wyższych stóp procentowych w USA". "Choć mocne dane ze Stanów Zjednoczonych nie przyczyniają się do aprecjacji amerykańskiej waluty, to jednak nie oznacza to, że wyższe stopy w USA nie będą oddziaływały w kierunku odpływu kapitału z rynków wschodzących" - wskazał.

W świetlne ostatnich danych, w tym również i tych piątkowych z rynku pracy za luty, niewykluczone, że oprócz podwyżki stóp procentowych w przyszłym tygodniu przez FED, będzie miało miejsce również podwyższenie oczekiwanej przez członków Komitetu ścieżki stóp procentowych, co oddziaływałoby w kierunku osłabienia złotego.

Szanse na wyższe stopy w USA silniej przekładałyby się jednak na wycenę złotego wobec dolara, która w piątek spada do poziomu 4,07. "W tym scenariuszu nie można wykluczyć wzrostu notowań powyżej poziomu 4,10" - dodał analityk.

Reklama

Według analityka DM BOŚ Konrada Ryczki, "inwestorzy przecenili dolara po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy". Jego zdaniem, niezmiennie marcowa podwyżka stóp przez FED wydaje się być „niezagrożona”. (PAP)