Jeśli matki zrezygnują z wychowawczego i wrócą do pracy na część etatu, przez rok nie będzie ich można zwolnić. Od przyszłego roku pojawią się też urlopy ojcowskie. A pracodawcy, jeśli zatrudnią osoby po urlopach rodzicielskich, przez trzy lata będą zwolnieni ze składek na fundusz pracy.

W kolejnych latach następne ofensywy: rząd planuje dalsze wydłużenie urlopów macierzyńskich, zwiększenie zasiłków rodzinnych aż do ok. tysiąca złotych rocznie i ułatwienia w zakładaniu domowych żłobków i przedszkoli.

Czy to wystarczy, by zachęcić Polki do rodzenia dzieci? Jeśli nie, w 2035 roku grozi nam katastrofa demograficzna - liczba ludności spadnie z 38 do 36 mln - i załamanie systemu emerytalnego.