W ciągu tych 12 miesięcy japońskie myśliwce były podrywane 1168 razy w porównaniu z 873 w poprzednim okresie - podały japońskie media, powołując się na japońskie siły powietrzne.

Aż 851 razy myśliwce wysyłano w celu zawrócenia chińskich samolotów zbliżających się do japońskiej przestrzeni powietrznej, czyli 280 razy więcej niż w poprzednim okresie.

Tokio obawia się, że Pekin sonduje japońską obronę powietrzną, co świadczy o zamiarze powiększenia przez Chiny wpływów militarnych na Morzu Wschodniochińskim oraz w rejonie zachodniego Pacyfiku - zauważa agencja Reutera. Na obszarze tym Japonia kontroluje łańcuch wysp rozciągających się na długości 1400 km na południe w stronę Tajwanu.

"Ostatnio zauważyliśmy chińskie samoloty wojskowe latające dalej na południe (...) bliżej Okinawy i innych wysp w tym łańcuchu" - powiedział na konferencji prasowej w Tokio admirał Katsutoshi Kawano.

Reklama

Japońskie lotnictwo natrafia również na rosyjskie samoloty, w tym często na bombowce przelatujące z północy, które okrążają japońską przestrzeń powietrzną. W ciągu ostatnich 12 miesięcy japońskie myśliwce poderwały się 301 razy, czyli o 4,5 proc. więcej niż w poprzednim okresie, żeby przepędzić rosyjskie maszyny.

Obecnie w Japonii, w tym na Okinawie, stacjonuje ok. 50 tys. żołnierzy USA, w tym 10 tys. żołnierzy piechoty morskiej. W Japonii znajduje się kilka dużych amerykańskich baz lotniczych oraz stacjonuje tam VII Flota USA.