Prognozują, że w 2009 r. dynamika PKB wyniesie ok. 3 proc. Wzrost gospodarczy będzie efektem wzrostu konsumpcji indywidualnej o 3,5 proc., gdyż wejdą niższe stawki podatku PIT, nastąpi waloryzacja rent i emerytur, i – pośrednio – większe wykorzystanie funduszy unijnych.

Zatrudnienie zmniejszy się, ale stopa bezrobocia nie powinna wzrosnąć powyżej 10,5 proc. Wynagrodzenia będą rosły znacznie wolniej niż w 2007 i 2008 r. – o 3-3,5 proc.

Wielką niewiadomą są inwestycje. W badaniach PKPP Lewiatan większość firm deklaruje kontynuację rozpoczętych i podejmowanie zaplanowanych na 2009 r. inwestycji, jednak sytuacja może się bardzo szybko zmienić. Dlatego przyjmują ostrożny wariant, że łączne inwestycje przedsiębiorstw i finansowane ze środków publicznych (w tym unijnych) wzrosną o maksimum 2 proc.

Eksport wzrośnie w 2009 r. o 6 - 7 proc., a import o 6 proc., co oznacza nieznaczne wsparcie dynamiki PKB w wyniku wyższego tempa eksportu.

Reklama

Inflacja nie będzie problemem w 2009 r. - jej średnioroczny poziom nie powinien być wyższy niż 2,5-2,7 proc. Oznacza to dalsze zmniejszanie stóp procentowych przez RPP.

Jeżeli jednak rząd nie wprowadzi w życie Planu stabilności i rozwoju albo wprowadzi go w sposób nieumiejętny (niespójne narzędzia, źle wybrane do realizacji planu instytucje, niewystarczające środki finansowe), a także jeżeli nie zajmie się skutecznie zmianą prawa, które kształtuje działalność gospodarczą w Polsce (prawo podatkowe, prawo pracy, prawo dotyczące procesu inwestycyjnego, reglamentacja działalności gospodarczej i in.), a urzędnicy będą ciągle widzieli w przedsiębiorcy przestępcę, to osiągnięcie w 2009 r. wzrostu gospodarczego na poziomie 3 proc. będzie niemożliwe. Osiągnięcie takiego wzrostu może nie być możliwe także wtedy, gdy na światowych rynkach finansowych wystąpią nowe, trudne dziś do przewidzenia zjawiska.

Co w przedsiębiorstwach w 2009 r. ?

Przedsiębiorstwa w 2009 r. zwiększą przychody z działalności o 6-7 proc. Towarzyszyć będzie 2-3 proc. wzrost kosztów. Mimo zahamowania wzrostu wynagrodzeń, spadku cen surowców i materiałów, a także ograniczenia inwestycji (a zatem ograniczenia wzrostu kosztów finansowych oraz amortyzacja) części firm mogą rosnąć zapasy z racji spadku popytu. Część z nich będzie musiała upaść.

Presja płacowa, tak silnie odczuwalna w 2008 r., nie będzie występowała w 2009 r., nawet w tych branżach i przedsiębiorstwach, gdzie istniało i nadal istnieje strukturalne niedopasowanie rynku pracy do potrzeb przedsiębiorstw.

Jeżeli przedsiębiorstwa będą podejmowały inwestycje, nie będą to inwestycje rozszerzające możliwości produkcyjne, a inwestycje w innowacje, w nowe rozwiązania, które pozwolą oferować produkty i usługi o lepszych parametrach użytkowych, a wytwarzanie będzie wiązało się z mniejszymi kosztami.

Wynik finansowy netto w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 49 pracowników, który wg szacunków PKPP Lewiatan wyniósł w 2008 r. 77 mld zł, w 2009 r. będzie znacznie niższy - może nie przekroczyć 55 mld zł. Rentowność sprzedaży netto powinna utrzymać się na poziomie bliskim 3 proc., ale wystąpią różnice między branżami, jak i przedsiębiorstwami.

Niski poziom finansowania zewnętrznego ulegnie dalszemu obniżeniu ze względu na ograniczenie przez banki dostępu do kredytów. Spadnie płynność finansowa. Przedsiębiorstwa będą musiały wykorzystywać na większą skalę środki własne.

Zmaleje odsetek eksporterów. Już część firm zmniejszyła eksport, bo spadły zamówienia zagranicznych kontrahentów. Dzisiaj to nie silny złoty, a osłabienie popytu zewnętrznego jest główną przyczyną problemów eksporterów.

Jednak wartość przychodów z eksportu w stosunku do przychodów ogółem nie powinna ulec zmianie – właśnie dzięki osłabieniu polskiej waluty. Prognozy dotyczące koniunktury w krajach UE i USA nie są optymistyczne. Wydaje się, że większości przedsiębiorstw, które są już na jednolitym rynku osłabienie koniunktury nie powinno przeszkodzić. Obniży jednak ich rentowność, ale będzie się w dalszym ciągu utrzymywała na poziomie wyższym od przeciętnej rentowności całego sektora.

Sprzyjać przedsiębiorstwom będą malejące stopy procentowe (do 3 proc. na koniec 2009 r.) oraz niższa inflacja. Kurs złotego, jeszcze do niedawna „utrapienie” eksporterów, stanie się problemem importerów.