Na 9 sierpnia wyznaczono kasację ws. Kamińskiego i jego współpracowników, których Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji w 2015 r. na trzy lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA. W listopadzie 2015 r. prezydent Duda ułaskawił ich, umarzając postępowanie sądowe. Sędziowie Sądu Najwyższego uznali w uchwale, że prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych. W czerwcu br. prokurator generalny Zbigniew Ziobro zaskarżył do TK przepis Kodeksu postępowania karnego pozwalający wnosić kasację na niekorzyść podsądnego w przypadku zastosowania wobec niego aktu łaski przez prezydenta. 1 sierpnia ma odbyć się posiedzenie SN w celu rozpoznania wniosku Prokuratora Generalnego, który formalnie zwrócił się o zawieszenie postępowania z powodu sporu kompetencyjnego.
Wójcik pytany w niedzielę w programie TVP Info, czy istnieje spór kompetencyjny między Sądem Najwyższym a prezydentem powiedział, że jest "zadziwiony tym, że jeszcze do tej pory Sąd Najwyższy nie zawiesił swojego postępowania".
Wiceminister sprawiedliwości przypomniał, że "zostały złożone wnioski w tej sprawie, więc Sąd Najwyższy ma wiedzę, że doszło do sporu kompetencyjnego". Zdaniem Wójcika "w tym przypadku to nie jest sprawa o to, który z sądów jest właściwy w sprawie cywilnej czy karnej - to jest spór między centralnymi organami konstytucyjnymi państwa i to rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny". "Jeżeli Sąd Najwyższy nie zawiesi tego postępowania, to w moim przekonaniu dopuści się deliktu konstytucyjnego, czyli krótko mówiąc może to skutkować nawet odpowiedzialnością karną i sędziowie doskonale o tym wiedzą" - dodał.
Wójcik podkreślił, że zgodnie z Konstytucją ułaskawienie "to jest prerogatywa prezydenta". "Prezydent ma prawo skorzystać z tego prawa łaski na każdym etapie postępowania" - powiedział wiceminister sprawiedliwości.
Pytany, czy istnieje konflikt między prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, Wójcik powiedział: "nie ma żadnego konfliktu". "Nie ma co podgrzewać emocji, my jesteśmy obozem Zjednoczonej Prawicy, nikt nas nie podzieli" - zaznaczył.
Wiceminister, komentując decyzję Komisji Europejskiej o rozpoczęciu postępowania wobec Polski w związku z opublikowaniem ustawy o ustroju sądów powszechnych, powiedział, że chciałby "odesłać" wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa do "traktatu funkcjonowania Unii Europejskiej - tam jest taki przepis, który dotyczy między innymi obszaru sprawiedliwości, gdzie mówi o tym, że jest poszanowanie odrębności systemów prawnych poszczególnych państw członkowskich".
Zdaniem Wójcika Frans Timmermans to "człowiek, który prowadzi jakąś prywatną wendetę przeciwko Polakom, (...) jest człowiekiem, który ma jakąś fobię na punkcie Polski, Polaków i wypowiada się w sposób, który jest nieakceptowalny".
Wiceminister sprawiedliwości pytany, czy szef Rady Europejskiej Donald Tusk powinien stanąć w obronie Polski względem działań KE, powiedział, że jego zdaniem "Donald Tusk nigdy nie stanął w obronie Polski ani Polaków będąc przewodniczącym Rady Europejskiej". (PAP)