Volker mówi o tym w opublikowanym w sobotę wywiadzie dla opiniotwórczego ukraińskiego tygodnika "Dzerkało Tyżnia".

„Jest to jedna z przyczyn hamowania procesu mińskiego: z jednej strony są ustalenia dotyczące wyborów, a z drugiej - w obecnych warunkach ich przeprowadzenie jest nierealne. W warunkach międzynarodowego monitoringu zorganizowanie wyborów lokalnych jest możliwe” - oświadczył.

Według Volkera wybory w Donbasie nie będą możliwe do czasu odzyskania przez Ukrainę całkowitej kontroli nad tym obszarem, który znajduje się dziś pod kontrolą prorosyjskich separatystów.

Wysłannik USA wskazał także, że obecność sił pokojowych w Donbasie pozwoli mieć nadzieję, że wycofają się stamtąd wojska rosyjskie.

Reklama

O przysłanie na Ukrainę międzynarodowych sił pokojowych prosił w środę Radę Bezpieczeństwa ONZ prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Jego zdaniem mogłyby one powstrzymać rozwój konfliktu w Donbasie.

W czwartek, po rozmowach w Nowym Jorku z prezydentem USA Donaldem Trumpem, Poroszenko oświadczył, że Stany Zjednoczone popierają rozmieszczenie sił pokojowych na wschodniej Ukrainie.

Kijów chce, by misja ONZ była rozmieszczona na całym terytorium, zajętym dziś przez wspieranych przez Kreml separatystów, wraz z odcinkami granicy ukraińsko-rosyjskiej, których Kijów obecnie nie kontroluje. Rosja proponuje ze swej strony, by siły ONZ ochraniały jedynie misję OBWE pracującą tylko na linii rozgraniczenia między oddziałami ukraińskimi a siłami prorosyjskich separatystów.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)