EMS funkcjonuje od pięciu lat; zastąpił utworzony pospiesznie po kryzysie, współfinansowany przez wszystkie państwa strefy euro Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF). Europejski Mechanizm Stabilności pomaga Grecji, dostarczając jej środki w ramach najnowszego, opiewającego na 86 mld euro pakietu ratunkowego.

"To była bardzo dobra dyskusja. Pomiędzy ministrami, państwami członkowskimi było dość silne porozumienie, że powinniśmy pracować w obecnych ramach prawnych traktatu dotyczącego EMS, co oznacza, że obecna konfiguracja zarządzania może co do zasady działać również w przyszłości" - powiedział na konferencji prasowej szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem.

Dyskusja na spotkaniu ministrów finansów eurolandu w Luksemburgu - poza kierunkową zgodą co do konieczności zmian - pokazała jednak różnice w podejściu do tego, czym ma być EMS. Niektórzy widzą to jako przyszły Europejski Fundusz Walutowy na wzór waszyngtońskiego MFW. "Wielu kolegów wskazywało, że EMS ma więcej instrumentów, niż dotychczas wykorzystywał. Możemy się temu przyjrzeć, zobaczyć, jaką dalszą rolę możemy mu przypisać, a także jakie instrumenty powinny być omówione" - podkreślił Dijsselbloem.

Jak zaznaczył, wszyscy ministrowie zgodzili się, że EMS ma bardzo ważną rolę do odegrania nie tylko jeśli chodzi o zarządzanie w kryzysie, ale również w zapobieganiu przyszłym kryzysom.

Reklama

Unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici podkreślał, że EMS wykonał dużą pracę, jeśli chodzi o stabilizowanie strefy euro podczas kryzysu. "Teraz musimy wzmocnić jego rolę (...). Komisja jest gotowa pomóc przekształcić EMS w Europejski Fundusz Walutowy" - zadeklarował Moscovici. Zastrzegł, że to jedna ze ścieżek dotyczących EMS, która - jego zdaniem - powinna być zbadana.

Moscovici zapowiedział, że 6 grudnia Komisja Europejska przedstawi pakiet propozycji w tej sprawie. "Mamy teraz możliwości, możemy dokonać postępu. Jest ku temu odpowiedni czas" - przekonywał Francuz. Prace nad tym tematem mają być kontynuowane podczas szczytu eurolandu, który odbędzie się w połowie grudnia.

Dyrektor zarządzający EMS Klaus Regling zwracał uwagę, że rola Międzynarodowego Funduszu Walutowego w przyszłych kryzysach w państwach strefy euro będzie mniejsza, a niewykluczone, że MFW nie będzie wcale potrzebny. "Moim zdaniem, jeśli w przyszłości konieczne byłyby programy pomocowe, czego się nie spodziewam szybko, EMS i Komisja powinny pracować razem" - oświadczył Regling.

Jak ocenił, wymagałaby to większego zaangażowania się w projektowanie programu i monitorowanie jego przebiegu ze strony EMS. Dodał, że konieczne byłoby zwiększenie możliwości monitorowania wszystkich państw członkowskich strefy euro przez Mechanizm. Regling zaznaczył, że nie oznaczałoby to powielania pracy, którą już teraz wykonuje Komisja Europejska.

Debata na temat zmian w architekturze strefy euro nie jest nowa, dotychczas eurolandowi nie udało się jednak dokończyć refom zapoczątkowanych po kryzysie. Nawoływania do tego ze strony szefa KE Jean-Claude'a Junckera, ale przede wszystkim prezydenta Francji Emmanuela Macrona, a także dobra sytuacja gospodarcza w Europie sprzyjają przeprowadzeniu reform.

Krzysztof Strzępka (PAP)