Od kilku lat Czesi bardzo się starają, by przyciągnąć do siebie turystów, i to nie tylko z regionu. W 2006 roku Republikę Czeską odwiedziło ponad 6,4 mln osób, w 2007 roku - już ponad 6,5 mln, a w zeszłym roku około 6,6 mln. Ponad 400 tys. z nich to Polacy. Jak wyjaśnia Ivana Bilkova z Czeskiej Centrali Ruchu Turystycznego, od dwóch lat liczba turystów z Polski rośnie średnio o 25 proc. Teraz, gdy złoty osłabił się względem euro, można sądzić, że Czechy zyskają na popularności, nawet kosztem kurortów alpejskich.
Wzrost turystów to efekt uruchomienia w ostatnich latach licznych hoteli i pensjonatów, które kuszą wysokim standardem i niskimi cenami.
- Za nocleg płaci się średnio 15-20 proc. mniej niż w Polsce. Jeszcze większa różnica jest w cenie wyżywienia - około 30 proc. taniej - zauważa Ivana Bilkova.
W Czechach działa 67 ośrodków narciarskich i 500 tras zjazdowych. Dla porównania na Słowacji jest to 45 ośrodków i 325 tras narciarskich, a w Polsce zaledwie 35 kurortów oraz 145 stoków.
Reklama
Czesi chwalą się również innymi atrakcjami. Na wiosnę popularne są wycieczki autokarowe do Pragi. Przystępna cena, od 480 zł za 5 dni, przyciąga coraz więcej chętnych.
- Szczególnie tych szukających wyjazdu na weekend. To w zasadzie jeden z niewielu kierunków, na którym wszystkie zorganizowane przez touroperatorów wycieczki dochodziły dotychczas do skutku - zauważa pracownik biura podróży Anna Travel.
- Coraz większym zainteresowaniem cieszą się też wycieczki objazdowe po zabytkach wpisanych na listę UNESCO, których Czechy mają najwięcej spośród krajów Europy Środkowej i Wschodniej - zauważa Ivana Bilkova.
Przybywa też kuracjuszy w czeskich ośrodkach uzdrowiskowych. W Czechach działa ich aż 40. Największe z nich, w Karlowych Warach, odwiedza każdego roku około 80 tys. osób z całego świata. Według danych z portalu Relaxos popyt leczniczy w Karlowych Warach to wydatek od 212 zł za noc. Według danych polskich uzdrowisk liczba gości z zagranicy spada.
Rodziny z dziećmi przyciągają natomiast parki rozrywki, w których można spróbować sił na torze bobslejowym czy na ściance wspinaczkowej.