Dlatego też w nadchodzących konkursach w programie Innowacyjna Gospodarka będzie chciał weryfikować opinie o innowacyjność inwestycji. Do tej pory wystarczyło tylko dostarczyć do urzędu papiery, by móc starać się o uzyskanie unijnego grantu.
- Weryfikacją oświadczeń zajęliby się eksperci oceniający wnioski - mówi Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego.
Obecnie, aby móc skorzystać z dotacji w tym programie, trzeba wykazać, że podczas inwestycji zastosuje się technologię znaną i stosowaną na świecie krócej niż trzy lata. Firma, które zastosuje technologię jeszcze młodszą - mającą mniej niż rok - może liczyć na dodatkowe punkty podczas oceny projektów.
Włodzimierz Hausner z Naczelnej Organizacji Technicznej uważa, że opinie o innowacyjności powinny zostać zestandaryzowane, tak by każda z nich dawała odpowiedzi na ten sam zestaw pytań. Bez tego trudno mówić o rzetelnej ocenie tych opinii.
Reklama
- NOT stara się o środki unijne, które posłużyłby do stworzenie w Polsce branżowych ośrodków innowacji - mówi Włodzimierz Hausner.
To nie koniec zmian, jakie szykuje ministerstwo. Możliwe, że zostaną także zmienione kryteria oceny inwestycji.
- Chcemy premiować innowacyjność nie tylko na poziomie technologii wytwarzania produktu czy usługi, ale przede wszystkim na poziomie samego produkty lub usługi - mówi Jarosław Pawłowski.
FIRMY NIE KORZYSTAJĄ Z DOTACJI NA BADANIA
Niemal 80 proc. polskich firm, prowadzących działalność badawczo-rozwojową, nie korzysta ze wsparcia na ten cel ze środków publicznych - wynika z raportu firmy KPMG. Co gorsza, pomimo dużej dostępności tych środków (zwłaszcza funduszy unijnych) połowa polskich firm nie jest zainteresowana ich wykorzystaniem. Główna przeszkoda to skomplikowane procedury uzyskiwania dotacji i grantów publicznych.