Poinformowała o tym we wtorek czeska agencja CTK.

Jedynie przez dialog można rozstrzygnąć w sposób konstruktywny spór dotyczący praworządności, bez jakichkolwiek negatywnych konsekwencji dla współpracy wewnątrz UE - oświadczył resort spraw zagranicznych dodając, że dialog pomógłby zapobiec uruchomieniu procedury.

Słowacja wciąż widzi pole do kontynuacji debaty, szczególnie biorąc pod uwagę chęć do dyskusji przejawianą przez nowy rząd Polski - zapewnił resort.

MSZ podkreśliło, że zasada państwa prawa stanowi podstawę funkcjonowania UE, a jej respektowanie nie powinno być jedynie biletem wstępu, o którym zapomina się po przyjęciu do Wspólnoty.

Reklama

KE uruchomiła w grudniu 2017 r. wobec Polski procedurę z art. 7.1. unijnego traktatu, który mówi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE (składająca się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich) większością czterech piątych, po uzyskaniu zgody PE, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych.

Jednocześnie KE przyjęła wtedy też zalecenia, w których wskazała, jakie działania muszą podjąć polskie władze, aby odpowiedzieć na jej zastrzeżenia. Poza zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym KE domaga się też nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chce, by nie przerywano kadencji sędziów-członków Rady i zapewniono, by nowy system gwarantował wybór sędziów-członków przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego.

Art. 7 traktatu o UE to tzw. opcja atomowa, w wyniku której kraj może zostać objęty sankcjami czy zawieszeniem prawa do głosowania na forum UE. Do tego potrzebna jest jednak jednomyślność na szczycie unijnym, tymczasem Węgry wielokrotnie deklarowały, że są przeciwne karaniu Polski.

>>> Czytaj też: Przyszły budżet UE będzie powiązany z praworządnością? KE jutro zabierze głos