"Sąd orzekł, że pan Muslim ma zostać wypuszczony na wolność" - powiedziała rzeczniczka sądu Marketa Puci. Jak dodała, Kurd zapewnił, że pozostanie na terytorium UE i będzie stawiał się na rozprawy sądowe.

Obrońca Muslima Miroslav Krutina powiedział dziennikarzom, że jego klient obiecał, że nie będzie utrudniał działań sądowych związanych z procedurą ekstradycji, której domaga się Turcja.

Przed budynkiem sądu w centrum Pragi zebrały się dziesiątki Kurdów, którzy oklaskami zareagowali na orzeczenie.

Decyzja sądu oznacza, że turecki wniosek o ekstradycję może być rozpatrywany przez czeskich prokuratorów i przez sądy, jeśli prokuratura uzna to za konieczne - pisze agencja Reutera.

Reklama

67-letni Muslim, którego Ankara uznaje za "szefa ugrupowania terrorystycznego", był poszukiwany od listopada 2016 roku listem gończym Interpolu na wniosek Turcji. Został zatrzymany w sobotę wieczorem przez czeską policję w hotelu w Pradze.

Tureckie ministerstwo sprawiedliwości przekazało, że Ankara "podjęło kroki w kierunku ekstradycji" Muslima. W Turcji może mu grozić 30 kar dożywocia. Kurd był poszukiwany przez tureckie władze w związku z zamachem w Ankarze z lutego 2016 roku, w którym zginęło 29 osób. Zaprzecza, jakoby miał cokolwiek wspólnego z atakiem.

Salih Muslim do 2017 roku był współprzewodniczącym PYD, głównej kurdyjskiej siły politycznej na północy Syrii, którą Ankara traktuje jako odgałęzienie zdelegalizowanej i separatystycznej PKK.

PYD jest też politycznym reprezentantem kurdyjskiej milicji o nazwie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG), przeciwko której od końca stycznia Turcja prowadzi wojskową ofensywę w Afrinie, kurdyjskiej enklawie na północnym zachodzie Syrii. Ta operacje wywołała napięcia między Turcją a USA, które traktują YPG jako głównego sojusznika w walkach z Państwem Islamskim w Syrii.

Turcja z niechęcią przygląda się autonomii, jaką syryjskim Kurdom udało się zdobyć podczas konfliktu toczącego się w Syrii od 2011 roku. Ankara obawia się, że tureccy Kurdowie będą dążyć do realizacji podobnych ambicji.

Szef czeskiej dyplomacji Martin Stropnicky w poniedziałek zaprzeczył, jakoby istniał związek między aresztowaniem Muslima a więzionymi w Turcji obywatelami Czech, oskarżonymi o walkę w Syrii w szeregach YPG. Miroslav Farkas i Marketa Vselichova zostali skazani w 2017 roku na sześć lat i trzy miesiące więzienia. Niektóre czeskie media pisały, że mogliby wyjść na wolność w zamian za wydanie Turcji Muslima. (PAP)