W sprawie amerykańskich ceł na stal i aluminium KE jest "cierpliwa, ale przygotowana" na rozwój wypadków - powiedział w poniedziałek rzecznik KE Margaritis Schinas. W marcu władze USA zwolniły UE z dodatkowych ceł tymczasowo do 1 maja; UE chce stałego wyłączenia.

Schinas powiedział na konferencji, że strony są w stałym kontakcie, i potwierdził, że planowana jest rozmowa unijnej komisarz ds. handlu Cecilii Malmstroem z amerykańskim ministrem handlu Wilburem Rossem w tej sprawie. "Jesteśmy cierpliwi, ale jesteśmy też przygotowani" - powiedział Schinas.

Dodał, że w zależności od rozwoju sytuacji prawdopodobne jest, że unijni komisarze będą omawiali kwestie amerykańskich taryf na środowym spotkaniu KE.

W kwestii amerykańskich ceł wypowiedział się też w poniedziałek szef PE Antonio Tajani. "Oczekujemy, że prezydent (USA Donald) Trump zwolni UE z ceł raz na zawsze. Każda inna decyzja to szkody dla obu stron, które nie pozostawią nam innego wyboru, jak tylko podjęcie +środków równoważących+. Europa nie jest problemem. Jesteśmy naturalnym sprzymierzeńcem USA w promowaniu opartego na regułach, otwartego handlu" - napisał Tajani na Twitterze.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Emmanuel Macron i premier W. Brytanii Theresa May są zgodni co do tego, iż USA nie powinny podejmować jednostronnych działań handlowych wymierzonych przeciwko UE.

Reklama

W przeprowadzonej w niedzielę rozmowie telefonicznej tych troje przywódców wskazało, że Unia Europejska jest zdecydowanie gotowa bronić interesów swoich członków przed wszelkimi karnymi cłami amerykańskimi "w ramach wielostronnego ładu handlowego".

USA wprowadziły w marcu 25-procentowe cło na stal i 10-procentowe na aluminium, ale tymczasowo - do 1 maja - zwolniły z nich Unię Europejską. Prezydent Donald Trump ma zdecydować, czy UE zostanie z tych ceł zwolniona na stałe.

Z opublikowanej w połowie kwietnia skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) wynika, że Unia Europejska stara się o odszkodowania od USA za ich cła importowe na stal i aluminium, mimo twierdzeń Waszyngtonu, że cła te nie są sprzeczne z regułami WTO.

Idąc śladem Chin, UE zadeklarowała, że nie uznaje uzasadnienia amerykańskich ceł względami "bezpieczeństwa narodowego", gdyż jej zdaniem rzeczywisty powód ich wprowadzenia to ochrona własnego przemysłu.

"Mimo charakteryzowania przez Stany Zjednoczone tych działań jako przedsięwzięć służących bezpieczeństwu, są to w istocie przedsięwzięcia ochronne" - głosi oświadczenie UE.

Importowe cła ochronne wolno nakładać na określony towar, jeśli jego zwiększony import mógłby przynieść własnemu przemysłowi poważne szkody. Zdaniem krytyków polityki prezydenta Donalda Trumpa w przypadku obecnych amerykańskich ceł argument taki jest bezpodstawny.

>>> Czytaj też: Na zamrożenie unijnych funduszy przez KE będą musiały się zgodzić kraje UE