IATA szacuje, że 290 linii lotniczych wchodzących w skład organizacji zarobi w 2018 roku 33,8 mld dolarów, czyli o 4,6 mld mniej od prognozy ogłoszonej Genewie w grudniu ubr. Za przewidywany spadek dynamiki dochodów odpowiadają rosnące koszty paliwa i zatrudnienia w liniach lotniczych.

W 2017 roku linie lotnicze zrzeszone w IATA operujące na świecie zarobiły rekordowe 38 mld dol. w skali roku. Był to większy zarobek niż przewidywany rok wcześniej (IATA szacowała go pierwotnie na 34,5 mld dolarów). W tym roku będziemy mieli do czynienia z sytuacją odwrotną. Liczby te pokazują jednak, że mimo niewielkich fluktuacji biznes lotniczy wciąż jest bardzo rentowny i że ma jeszcze spore perspektywy wzrostu.

- Linie osiągają solidne zyski, mimo rosnących kosztów. To bardzo pozytywne i optymistyczne zjawisko – ocenia Alexandre de Juniac, prezes IATA.

Organizacja spodziewa się, że średni roczny koszt baryłki ropy Brent sięgnie w tym roku około 70 dol., rok wcześniej za baryłkę trzeba było zapłacić o 10 dol. mniej. Przez to podniesie się również koszt paliwa lotniczego i to aż do 84 dol. za baryłkę (o ponad 25 proc.) W związku z tym z 21 do 24 proc. wzrośnie udział kosztów paliwa w ogólnych kosztach operacji lotniczych. Ogólne koszty funkcjonowania linii będą w 2018 roku wyższe o ponad 5 proc. Tym samym o tyle mogą wzrosnąć ceny biletów lotniczych, choć zapewne nie we wszystkich liniach i nie na wszystkich trasach.

- Tegoroczne ubezpieczenie od wzrostów cen paliwa pozwoli LOT-owi utrzymać koszty działalności na wcześniej zakładanym poziomie. W praktyce oznacza to, że pasażerowie nie zapłacą za bilety więcej – zapewnia Adrian Kubicki, rzecznik spółki.

To, że część linii nie musi dzisiaj planować podwyżek dla pasażerów mimo rosnącej ceny surowca, potwierdzają oficjalne dane IATA dotyczące europejskiego rynku lotniczego, który zdaniem organizacji jest stosunkowo dobrze zabezpieczony hedgingiem (wspomnianym wyżej ubezpieczeniem) przed dominującym problemem tego roku w branży lotniczej, czyli wzrostem cen paliwa. Dzięki temu grupa linii lotniczych z naszej część świata ma odnotować drugi najwyższy wynik finansowy na poziomie 8,6 mld dolarów w 2018 roku, po Ameryce Północnej (15 mld dol.) oraz przed Azją i regionem Pacyfiku (8,2 mld dol.)

Prognoza ruchu pasażerskiego zaprezentowana na corocznym spotkaniu przedstawicieli IATA w Sydney zakłada, że liczba pasażerów lotniczych wzrośnie w 2018 roku o 7 proc., osiągając poziom 4,36 mld osób (w 2017 r. 4,1 mld). Tym samym wyhamuje w stosunku do wzrostu z roku 2017 w w porównaniu z 2016 (wtedy było 8,1 proc.). Za to wskaźnik wypełnienia samolotów, bardzo istotnie wpływający na efektywność biznesu lotniczego, minimalnie wzrośnie – z poziomu 81,5 proc. do poziomu 81,7 proc. IATA przewiduje, że w bieżącym roku producenci, w tym głównie Boeing (dostawca maszyn PLL LOT) oraz Airbus oddadzą do użytku liniom na całym świecie 1,9 tys. nowych samolotów średniego i dalekiego zasięgu, o 178 więcej niż rok wcześniej.

>>> Czytaj też: Wysyp nowych połączeń LOT-u na wakacje. Wkrótce 100 tras