Marek L., jako kurator sądowy, sprawował dozór nad Marcinem P. skazanym w 2008 r. za przywłaszczenie cudzych pieniędzy na rok i 10 miesięcy więzienia. Karę dla P. warunkowo zawieszono pod warunkiem, że oskarżony odda około 500 pokrzywdzonym osobom przywłaszczone fundusze. Marek L. – niezgodnie z prawdą poświadczył, że P. uregulował należności. W marcu br. został za to skazany przez Sąd Rejonowy w Starogardzie Gd. (Pomorskie) na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

W piątek Dział Prasowy Prokuratury Krajowej poinformował, że prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku złożył od tego wyroku apelację do Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Jak wyjaśniono w komunikacie, w apelacji prokurator podniósł, że wymierzona oskarżonemu kara „jest rażąco niewspółmierna”. Poinformowano, że prokurator wniósł o wymierzenie oskarżonemu kary 2 lat i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności.

W apelacji powołano się m.in. na „wysoki stopień społecznej szkodliwości czynów, przejawiający się w działaniu przeciwko wiarygodności dokumentów i pełną świadomość oskarżonego, co do charakteru popełnionego czynu”. Zdaniem składających apelację, czyny, które popełnił Marek L. były „działaniami umyślnymi”, a ich „rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, nakazują wymierzenie kary bez warunkowego jej zawieszenia”.

Reklama

„Marek L. w sporządzonym przez siebie sprawozdaniu dotyczącym zakończenia dozoru, kategorycznie stwierdził, że skazany Marcin P. naprawił szkodę w całości, na rzecz każdej z osób pokrzywdzonych. Działał tym samym na szkodę kilkuset pokrzywdzonych, a także na szkodę interesu publicznego” – wyjaśniła PK w komunikacie dodając, że „jako funkcjonariusz publiczny pełniący funkcję zawodowego kuratora sądowego oskarżony działał jako osoba zaufania publicznego”.

W apelacji – jak podała PK, zaznaczono też, że w tym konkretnym przypadku zasądzona kara w zawieszeniu może „wyrobić przeświadczenie o pobłażliwości organów ścigania dla osób dopuszczających się czynów polegających na działaniu przeciwko wiarygodności dokumentów, jak też ogólnego braku poszanowania dla przestrzegania przepisów regulujących tą strefę życia społeczeństwa”. Zdaniem prokuratury kara w zawieszeniu nie stanowi dla oskarżonego „żadnej dolegliwości i staje się +wyrokiem blankietowym+". W apelacji wskazano też na fakt, iż w tym przypadku kara „powinna mieć też wymiar prewencyjny”.

Od 2002 r. Marcin P. zasiadał we władzach firmy działającej na Pomorzu pod szyldem Multikasa. Przyjmowała ona od klientów opłaty za prąd, gaz, telefon itp. Po dwóch latach działalności okazało się, że firma przestała przekazywać wpłacone fundusze na konta elektrowni, gazowni itp. Sprawa Multikasy trafiła do sądu w Malborku, który w 2008 r. skazał Marcina P. za przywłaszczenie cudzych pieniędzy na rok i 10 miesięcy więzienia. Karę warunkowo zawieszono na dwa lata pod warunkiem, że Marcin P. (solidarnie wraz z innymi współoskarżonymi) odda pieniądze około 500 klientom Multikasy. Kuratorem sądowym Marcina P. został Marek L.

W sierpniu 2012 r., po ujawnieniu afery Amber Gold, gdy w pomorskich sądach zaczęto badać sprawy z udziałem Marcina P., na wniosek ministra sprawiedliwości, wszczęto śledztwo dotyczące działania Marka L.

W toku śledztwa, które prowadziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, ustalono, że Marek L. jako kurator sądowy w sporządzonej przez siebie dokumentacji potwierdził wykonanie przez Marcina P. w całości orzeczonego obowiązku naprawienia szkody wobec ok. 500 pokrzywdzonych w kwocie ok. 170 tys. zł, podczas gdy z przekazanych przez skazanego dowodów wpłat wynikało, że z tego obowiązku wywiązał się tylko wobec pięciu pokrzywdzonych.

Po wniesieniu do sądu w 2012 r. aktu oskarżenia przeciwko kuratorowi w kwietniu 2013 r. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe umorzył sprawę Marka L. uznając, że sprawozdania nie można uznać za dokument w rozumieniu prawa karnego. Po apelacji prokuratury stanowisko to podtrzymał gdański sąd okręgowy. W lipcu 2013 r. kasację w tej sprawie wniósł prokurator generalny. W styczniu 2014 r. Sąd Najwyższy uznał tę kasację i sprawa ponownie wróciła do sądu – tym razem Sądu Rejonowego w Starogardzie Gd.

Proces Marcina P. i jego żony Katarzyny P. jako twórców Amber Gold toczy się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku od marca 2016 r.

Według prokuratury, Marcin P. i Katarzyna P. oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Zostali także oskarżeni m.in. o działalność parabankową i pranie brudnych pieniędzy, które wyłudzili od klientów spółki.

>>> Czytaj też: Reforma na Węgrzech. Orban zapowiada duże zmiany w konstytucji