Prezydent dodał, że po raz pierwszy wstępnie uczyni to w najbliższy wtorek we Wrocławiu, po raz drugi podczas czwartkowego szczytu społecznego "i jeszcze później kolejny raz".

Lech Kaczyński zapowiedział, że podczas tych spotkań wypowie się także o tym, co - jego zdaniem - "jest rzeczywistym mechanizmem obecnej polityki (...)" i w kwestii euroobligacji, co związane jest z pokrywaniem deficytu budżetowego.

Lech Kaczyński stanowczo odrzucił tezę, że euro to jest droga do wyjścia z obecnego kryzysu. "(...) W tej chwili każdy rząd powinien mieć jak najwięcej swobody i wejście do tak zwanego korytarza tej swobody nie zwiększa lecz zmniejsza. Jestem pod tym względem sceptyczny, choć wiem, że Polska prędzej czy później do strefy euro wejdzie. (...)" - mówił.

Prezydent, który przyjechał do Namestova z prezydentem Słowacji Ivanem Gaszparowiczem dodał, że nie rozmawiali o euro. Przypomniał, że na Słowacji euro obowiązuje dopiero 51 dni i trudno mówić o doświadczeniach.

Reklama

Gaszparowicz podkreślił jednak, że wprowadzenie euro przyniosło Słowacji więcej korzyści niż negatywów. "Euro niewątpliwie złagodziło sytuację inflacyjną, jaka mogłaby powstać na Słowacji w związku z kryzysem ekonomicznym na świecie" - mówił.