Turcja nie wierzy, by w czasie rozpoczynającej się od lipca półrocznej prezydencji Austrii w Radzie UE Wspólnota podjęła pozytywne działania w relacjach z Ankarą - oświadczył w piątek szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu.

Poinformował też, że jego kraj nie zerwie relacji handlowych z Iranem tylko dlatego, że chcą tego inne kraje.

Cavusoglu powiedział w wywiadzie dla telewizji NTV, że nie oczekuje otwarcia nowych rozdziałów w rozmowach na temat przystąpienia Turcji do UE, ale z przedstawicielami unijnymi omówi kwestię liberalizacji przepisów wizowych.

Austria, która obejmie rotacyjne przewodnictwo w Radzie UE z początkiem lipca, zapowiedziała, że zamierza wykorzystać swoją pozycję do zapobieżenia kolejnym falom migrantów usiłujących dostać się do Europy.

Przedstawiając w majowym wywiadzie priorytety swego kraju podczas prezydencji, kanclerz Austrii Sebastian Kurz powtórzył stanowisko swojego rządu, mówiąc, że Turcja nie spełnia unijnych kryteriów w sprawach demokracji i praworządności i dlatego, by negocjacje akcesyjne z nią należy wstrzymać. Wśród pozostałych ważnych tematów najbliższego półrocza wskazał też m.in. bezpieczeństwo i ochronę granic zewnętrznych UE.

Reklama

We wtorek Biały Dom zapowiedział, że w listopadzie będzie chciał zablokować eksport ropy naftowej z Iranu do jakiegokolwiek kraju, aby odciąć to państwo od podstawowego źródła finansowania. USA zamierzają także rozmawiać z Indiami, Chinami, Turcją oraz Irakiem, aby kraje te nie prowadziły wymiany towarowej z Iranem w związku z jego programem nuklearnym.

Turcja jest niemal całkowicie zależna od importu w pokrywaniu swych potrzeb energetycznych. W zeszłym roku turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział ponadto, że jego kraj będzie chciał zwiększyć wartość wymiany handlowej z Iranem z 10 mld do 30 mld dolarów rocznie.

>>> Czytaj też: Premier Czech podejrzany o wyłudzenie funduszy. Jego firma musi oddać unijną dotację