Był październik 2006 r. Czechowicz i Wiatr - dwaj doświadczeni inwestorzy, specjaliści od branży TMT - spotkali się w warszawskim Marriotcie i z inspiracji "Gazety" założyli się o butelkę drogiego kalifornijskiego wina Opus One. - W Polsce wkrótce narodzi się spółka high-tech, która podbije świat i wypromuje nową globalną markę w branży technologicznej, taką jak np. Skype. Są do tego warunki - obstawiał Czechowicz. - To nieprawdopodobne - twierdził Wiatr.

Rozstrzygnięcie zakładu zaplanowaliśmy na koniec 2008 r. Rozszerzyliśmy zasięg terytorialny na region Europy Środkowej. Symboliczny "polski Skype" miał działać w szeroko pojętej branży high-tech. Powinien zaliczać się w swojej branży do pierwszej trójki w Europie pod względem popularności, liczby użytkowników lub udziału w rynku. Sukcesem byłoby też pozyskanie inwestora z absolutnej czołówki funduszy venture capital (jak Benchmark Capital, Sequoia czy Kleiner Perkins).

więcej w "Gazecie Wyborczej"