Mimo że zarząd Sfinksa złożył niedawno wniosek o upadłość, spółka ma zamrożone rachunki w bankach, a jej dług rośnie, trwa zaciekły bój o władzę nad firmą. Giełdowy AmRest (blisko 33 proc. akcji) znany z restauracyjnych marek KFC, Pizza Hut, Burger King i Rodeo Drive posądzany jest przez założyciela sieci Sphinx Tomasz Morawskiego (28 proc.) o wrogie przejęcie. Czy uda się to przeprowadzić, dowiemy się w środę na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. O wyniku przesądzą głosy funduszy - OFE Polsat (5 proc.) i OFE Commercial Union (12 proc.).

Tymczasem według informatorów "Gazety" pewnymi aspektami działalności niektórych spółek, które są obecnymi inwestorami Sfinksa, interesują się od kilku dni organa ścigania. Według naszych informacji badane są powiązania między udziałowcami, które mogły doprowadzić do obniżenia wartości spółki. Nieoficjalnie wiemy, że operacyjnie sprawą interesuje się łódzka delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Oficjalnie mogę powiedzieć, że procesowo nie mamy takiej sprawy - ucina porucznik Mariusz Stasiak, rzecznik prasowy ABW w Łodzi.