Kiedy kraje członkowskie Unii Europejskiej próbują dojść do zgody nad propozycjami wzmocnienia infrastruktury energetycznej, co ma kosztować około 5 miliardów euro, szefowie największych spółek energetycznych w Europie zaapelowali do przywódców UE o podjęcie szybkich działań w celu wsparcia produkcji energii elektrycznej z jak najmniejszym udziałem węgla kamiennego – pisze w czwartkowym wydaniu „Financial Times”.

Propozycje Komisji Europejskiej dotyczą między innymi pomocy przy budowie nowych sieci przesyłowych oraz pilotażowych elektrowni, które potrafią zarówno wchłaniać, jak i magazynować emitowany przez siebie dwutlenek węgla. Przed rozpoczynającym się dzisiaj w Brukseli dwudniowym szczytem szefów państw i rządów, plany te tworzą wyjątkowo dużo podziałów.

Prawie 60 szefów z wiodących firm energetycznych z całej Europy spotkało się wczoraj w Brukseli, aby wezwać do zdecydowanych posunięć na rzecz energii elektrycznej z minimalnym wkładem węgla.

Grupa składająca się między innymi z szefów niemieckich koncernów Eon i RWE, francuskiego EDF, włoskich firm Enel i Endesa oraz hiszpańskiej Inberdoli przygotowała po raz pierwszy w historii wspólną deklaracje, w której zobowiązano się do produkowania energii elektrycznej bez węgla do 2050 roku. Wezwano natomiast rządy państw członkowskich, by również one przyczyniły się do osiągnięcia tego celu.

Szefowie koncernów domagają się szybkiego przyznania subsydiów na technologie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, stworzenia zachęt do budowy nowych połączeń sieci przesyłowych, opowiedzenia się za energią jądrową oraz lepszej koordynacji bardzo zróżnicowanych w poszczególnych krajach systemów wsparcia dla energii odnawialnej.

Reklama

Wiele z tych postulatów legło u podstaw planu zaprezentowanego przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso. Zaproponował on skierowanie niewykorzystanych funduszy z budżetu na 2008 rok właśnie na budowę elektrowni, w tym także wiatrowych rozmieszczonych na morzu.

Inicjatywa została\ podchwycona w styczniu po rosyjsko-ukraińskim kryzysie, który doprowadził do przerw w dostawach gazu dla Europy oraz po tym, jak gospodarki kontynentu zaczęły staczać się w najgorszą recesję od 1945 roku.

Szybko jednak okazało się, że kraje członkowskie coraz bardziej grzęzną w sporach na temat pieniędzy i priorytetów, co zdaniem krytyków dobrze ilustruje opieszałość Unii w reakcji na większe kryzysy finansowe.

„Trudności mnożą się cały czas” – przyznaje jeden z dyplomatów zaangażowanych w dyskusje. Nawet Barroso podkreślił w zeszłym tygodniu, że „jest zakłopotany” brakiem postępów.

Szefowie firm energetycznych na czele z Larsem Josefssonem, dyrektorem wykonawczym szwedzkiego koncernu Vattenfall, który przewodniczy grupie europejskich producentów energii elektrycznej, wezwali polityków do działania. „Niech wreszcie uruchomiane zostanie 1,25 miliarda euro i budujmy te projekty. Czas nagli” – powiedział Josefsson, wskazując na środki z pięciomiliardowego pakietu Komisji, przeznaczone na wychwytywanie i gromadzenie dwutlenku węgla.

Tlum. T.B.