Tablica, która miała być „pomocna”

Jak tłumaczy resort, tablica alimentacyjna to jedynie niewiążące narzędzie pomocnicze. Uwzględnia trzy podstawowe czynniki: dochód rodzica, wiek dziecka i liczbę dzieci. Jej celem miało być ułatwienie negocjacji między rodzicami, pomoc sędziom w ocenie żądań alimentacyjnych oraz zwiększenie przejrzystości orzeczeń.

ikona lupy />
alimenty pieniądze / shutterstock

Resort zapewnia, że tablica nie ma mocy prawnej, nie ogranicza sędziowskiej niezależności i nie wpływa na już orzeczone alimenty. Nie uwzględnia też sytuacji takich jak opieka naprzemienna czy różnice regionalne. Ma być punktem odniesienia, nie wyrocznią.

Internauci: „To narzędzie nikomu nie pomaga”

Zamiast entuzjazmu, publikacja wywołała falę oburzenia i ironicznych komentarzy. Jeden z użytkowników X napisał: „To wyważanie otwartych drzwi”, inny: „Może lepiej, żeby zrobił to ChatGPT”. Wiele osób wskazuje, że proponowane kwoty są zbyt wysokie w stosunku do pensji.

Nie brakuje też uwag dotyczących braku uwzględnienia dochodów drugiego rodzica czy realnych kosztów utrzymania dzieci. „Dzieci nie jedzą siedem razy więcej, gdy ojciec zarabia 30 tysięcy” – pisze jeden z komentujących. Internauci pytają: „Dlaczego kwoty są wyższe niż w Niemczech?” i „Czy MS naprawdę nie przewidziało reakcji ludzi?”.

3/5 pensji na alimenty? „To absurd!”

Zgodnie z przypomnieniem resortu, maksymalne potrącenie z pensji na alimenty może wynosić aż 3/5 wynagrodzenia netto. To kolejny punkt, który wzbudził silne emocje. Wielu użytkowników uważa, że pomysł oderwany jest od rzeczywistości, zwłaszcza w kontekście rosnących kosztów życia, kredytów i innych zobowiązań.

Jak przypomina GUS, średnia kwota alimentów w 2024 roku wynosi 1460 zł na dziecko. Jednak według tablicy MS, w przypadku trójki dzieci i wysokiego dochodu alimenty mogą wynosić nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.

Resort: „To tylko narzędzie – nie wyrok”

W odpowiedzi na falę krytyki Ministerstwo Sprawiedliwości w opublikowanej wieczorem na X odpowiedzi podkreśla, że tablica powstała na wniosek środowisk sędziowskich i eksperckich. Ma pomagać, ale nie zastępuje decyzji sądu. „Każda sprawa wymaga indywidualnej oceny” – podkreśla resort. Tyle że ta argumentacja nie przekonała rozemocjonowanych użytkowników sieci, którzy w wielu przypadkach nie kryją już nie tylko frustracji, ale i oburzenia. Na moment publikacji tego artykułu dużo wskazuje, że pierwotnie opublikowane tablice alimentacyjne zostały już usunięte ze strony ministerstwa.

ikona lupy />
MS o tablicach alimentacyjnych / X.com / MS