ikona lupy />

Piotr Augustynowicz wiceprezes Expandera

Reklama

Rozmawiamy z Piotrem Augustynowiczem, wiceprezesem Expandera

Największą niewiadomą dla zaciągających obecnie kredyt jest kurs wymiany złotego Euro powinno stopniowo zastępować franka, ale będzie też rosła popularność kredytów w złotych, które mają niższe marże. Nie mamy pewności, po jakim kursie wejdziemy do strefy euro, a to zadecyduje o rzeczywistej atrakcyjności kredytu w euro.

Dzisiaj zarabiamy w złotych, ale za kilka lat na pewno będziemy zarabiać w euro. Kredyt hipoteczny bierze się na 20–30 lat, a więc, w jakiej walucie najbezpieczniej brać teraz kredyt?

Za kilka lat, po wejściu Polski do strefy euro, zarówno kredyty dziś zaciągane w złotych, jak i te zaciągane we wspólnej walucie będą kredytami w euro. Ryzyko kursowe dotyczy więc okresu przed akcesją i wynika z tego, że po pierwsze, nie znamy jej daty, po drugie, nie znamy kursu wymiany, a po trzecie, nie wiemy, jak będzie kształtować się kurs walutowy do czasu wejścia Polski do strefy euro. Zatem jeśli priorytetem kredytobiorcy jest brak ryzyka kursowego, powinien zdecydować się na kredyt w złotych. Oczywiście każdy kredytobiorca bez względu na wybór waluty kredytu podejmuje ryzyko stopy procentowej.

Czy obecny kryzys na rynku kredytowym będzie się kończył wzrostem wolumenu kredytów w euro?

Już w tej chwili nasi doradcy obserwują wzrost zainteresowania kredytami w euro, które traktowane są jako alternatywa dla trudno dziś dostępnych kredytów we frankach. Ponadto niektóre banki przygotowały promocje kredytów w euro, polegające m.in. na obniżce marży, a nawet jej braku w pierwszym roku spłaty. Przypuszczam, że coraz więcej osób będzie się decydować na euro, zwłaszcza jeżeli nie mają możliwości skorzystania z bardzo atrakcyjnego kredytu z dopłatą, który udzielany jest w złotych.

Euro jest bardzo drogie, ale większość analityków spodziewa się wzrostu wartości złotego. Doświadczenia ostatnich miesięcy pokazują, że analitycy często się mylą. Czy teraz jest dobry moment, by wziąć kredyt w euro?

Przy bardzo niskim kursie złotego jest oczywiście pokusa, aby wziąć kredyt w walucie, np. euro, i zyskać na obniżce raty oraz spadku zadłużenia, gdy trend na rynku walutowym się odwróci. Potencjalna korzyść wynikająca z wyboru takiej czy innej waluty kredytu w kontekście wejścia Polski do strefy euro będzie zależeć od tego, po jakim kursie przyjmiemy euro. Przyjmijmy, że będzie to kurs 4 zł za euro. Kredytobiorca, który potrzebuje finansowania w kwocie 300 tys. zł, może albo zadłużyć się na tę sumę w złotych, albo wziąć kredyt na 65,2 tys. euro. Załóżmy, że przyjęte założenia się realizują i Polska wejdzie do strefy euro po kursie 4 zł. Przyjmijmy, że nastąpi to za pięć lat, kiedy z początkowego zadłużenia w złotych zostanie ok. 285 tys. zł, a z zadłużenia w euro zostanie ok. 60 tys. euro. Po przeliczeniu zadłużenia w złotych na euro otrzymujemy nieco ponad 71 tys. euro, czyli więcej niż będzie mieć do spłacenia osoba, która od razu zadłuży się we wspólnej walucie. Korzyść jest oczywista, jednak sposób myślenia sprowadza się do spekulacji walutowej.

Trudno jednak zachęcać do kredytów w europejskiej walucie w sytuacji, gdy marże bankowe są bardzo wysokie.

Średnia marża dla kredytów w euro wynosi dziś ok. 3,3–3,5 proc. wobec 3,8–4,3 proc. dla franków oraz 2–2,4 proc. dla złotych. Można więc powiedzieć, że kredyty w euro są nieco tańsze niż we frankach i sporo droższe niż w złotych. Inaczej wygląda jednak sytuacja, jeżeli porównamy aktualne oprocentowanie, które w przypadku kredytów w euro wynosi średnio 5,1–5,3 proc. i jest o ok. 2 pkt proc. niższe niż w złotych. Jednocześnie trzeba jednak podkreślić, że rozbieżności w ofertach banków są ogromne, a to powoduje, że kredytobiorca złotowy, który wybierze ofertę jednego z droższych banków, może mieć wyższą marżę niż ten, który wybierze jedną z korzystniejszych ofert w euro. Decydując się dziś na kredyt w euro, trzeba wybrać taką ofertę, która nie odbiega pod wzglądem marży od przeciętnej oferty dla złotych. Takich ofert nie ma zbyt dużo, ale są dostępne. Jeżeli przyjmiemy, że Polska wejdzie do strefy euro za pięć lat, oraz założymy stałość stopy LIBOR przez 30 lat spłaty kredytu oraz stopę WIBOR w okresie do 2014 roku na poziomie stanowiącym średnią obecnego poziomu WIBOR i LIBOR, a także przyjmiemy, że Polska wejdzie do strefy euro po kursie 4 zł za euro, to okaże się, że osoba, która zaciągnie dziś kredyt na 300 tys. zł na 30 lat ze średnią rynkową marżą, spłaci w sumie w tym czasie ok. 129 tys. euro lub 525 tys. zł, a osoba, który na tę samą kwotę zadłuży się w euro, spłaci przez 30 lat ok. 122 tys. euro, czyli 496 tys. zł. Różnica, a zatem korzyść z wyboru euro, jest niewielka, zwłaszcza w kontekście przyjętych sztywnych założeń. Im jednak niższa będzie marża kredytu w euro i im niższy kurs, po jakim wstąpimy do unii walutowej, tym wybór euro będzie korzystniejszy.

Czy euro jest skazane na to, by zastąpić franka na pozycji ulubionej waluty polskich kredytobiorców? Jak może wyglądać proces dochodzenia do euro na rynku kredytowym?

Euro powinno stopniowo zastępować franka, aczkolwiek jednocześnie będzie rosła popularność kredytów w złotych, które mają niższe marże, a ponadto sprzyja im to, że Polska znajduje się w cyklu obniżek stóp procentowych. Dopóki ceny nieruchomości ponownie nie zaczną rosnąć, dużym zainteresowaniem będą się cieszyć kredyty z dopłatą.

Rozmawiał Roman Grzyb

Rozmawiamy z ...

Rozmawiamy z ... Elżbietą Lubryką-Grędysą, menedżerem w dziale audytu firmy Ernst & Young Rozmawiamy z ... Jackiem Rachelem, prezesem Beskidzkiego Domu Maklerskiego Rozmawiamy z ... Michałem Szymańskim, prezesem Commercial Union PTE Rozmawiamy z ... Tomaszem Kozłowskim, partnerem w Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski Rodziewicz Zwara i Partnerzy z Sopotu Rozmawiamy z ... Markiem Kalupą, dyrektorem Departamentu Koordynacji Wdrażania Funduszy Unii Europejskiej w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Rozmawiamy z ... Magdą Plutecką-Dydoń, z Neckermann Polska Rozmawiamy z ... Janem Buczkiem, prezesem Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Rozmawiamy z ... Mariuszem Staniszewskim, prezesem Noble Funds TFI Rozmawiamy z ... Piotrem Augustynowiczem, wiceprezesem Expandera Rozmawiamy z ... Markiem Porzyckim, z Katedry Polityki Gospodarczej na Uniwersytecie Jagiellońskim Rozmawiamy z ... Józefem Ratajskim, wiceprezesem Polskiej Izby Turystyki Rozmawiamy z ... Mariuszem Kanią, prezesem Metrohouse, agencji nieruchomości Rozmawiamy z ... Marcinem Figlem, dyrektorem sprzedaży do Sektora Publicznego w IBM Polska Rozmawiamy z ... Maciejem Relugą, głównym ekonomistą BZ WBK Rozmawiamy z ... Jackiem Wiśniewskim, głównym ekonomistą Raiffeisen Bank Rozmawiamy z ... Lechem Michalskim, dyrektorem pionu rozwoju rynku w spółce Agros Nova Rozmawiamy z ... prof. Arturem Nowakiem-Far, szefem Katedry Prawa Europejskiego SGH Rozmawiamy z ... Włodzimierzem Kicińskim, prezesem Nordea Bank Polska Rozmawiamy z ... Tomaszem Zyśko, dyrektorem zarządzającym pionem sprzedaży detalicznej PKO BP Rozmawiamy z ... Jackiem Kujawą, wiceprezesem Sygnity