Pokrowsk pada. Ukraińcy stabilizują wyłom

Rejon Pokrowska w obwodzie donieckim jest obecnie areną najcięższych walk na froncie. W samym mieście – przed wojną liczącym ok. 26 tys. mieszkańców – toczą się boje o każdy dom. Siły Zbrojne Ukrainy próbują namierzyć i zneutralizować około 200 żołnierzy armii Putina, którym udało się przedrzeć do miasta. W desperacji do walki posłano nawet komandosów ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Jednak niewielu ekspertów wierzy, że ten kontratak zakończy się sukcesem.

Tymczasem na północny wschód od Pokrowska sytuacja wydaje się stabilizować na korzyść sił ukraińskich. Na początku sierpnia rosyjskim oddziałom – dzięki taktyce infiltracji, którą wciąż doskonalą – udało się przeniknąć przez słabo obsadzone linie obronne SZU i utworzyć kilkunastokilometrowy wyłom we froncie, nazywany dobropolskim od leżącej nieopodal miejscowości Dobropole.

Ukraińskie dowództwo postanowiło ugasić ten "pożar' w zarodku. Do boju pod Dobropole rzucono doborowe jednostki jak 93. Brygada Zmechanizowana i Korpus Gwardii Narodowej "Azow". Po dwóch i pół miesiąca rozbijania rosyjskich punktów oporu, można powiedzieć, że operacja sił Kijowa zakończyła się sukcesem. Wyłom został w dużej części, jak wskazują mapy projektu Deep State UA, zlikwidowany. Jednak nie w całości. U jego nasady – na zachód od miejscowości Szachowe – wciąż operują niewielkie grupy rosyjskich żołnierzy. Dowództwo rosyjskiej armii próbuje je wesprzeć, nacierając od południa, z rejonu miejscowości Majak, często z wykorzystaniem wojsk pancernych. Wciąż jednak "odbija się" od ukraińskich pozycji obronnych w miejscowościach Pankiwka i Wołodymiriwka. Nie inaczej było i w poniedziałek 27 października.

ikona lupy />
Sytuacja w tzw. wyłomie dobropolskim / Deep State

Rosjanie zostali rozbici. Stracili ponad połowę maszyn

Tak jak w przypadku poprzednich szturmów w tym rejonie, Rosjanie postanowili wykorzystać typową jesienną aurę – mgły i deszcze, utrudniające operowanie dronów – i rzucili do boju łącznie 29 pojazdów pancernych. Nacierały one na Ukraińców z różnych kierunków, w grupach po 4-5 maszyn, by rozproszyć aktywność obrońców.

Rosjanie prowadzili szturm przez 6 godzin. Bez powodzenia – jak relacjonowali żołnierze Azowa, którzy opublikowali w sieci nagranie z pola walki. Zatrzymały ich pola minowe, celne uderzenia artylerii, a także drony-kamikadze.

W efekcie wojska Putina straciły 15 pojazdów: dwa czołgi, 12 wozów bojowych piechoty i jeden samochód opancerzony.

Rosyjska armia już dwukrotnie oberwała pod Wołodymiriwką

To już trzeci nieudany rosyjski szturm pancerny w rejonie Wołodymiriwki-Szachowego. Natarcie z 9 października skończyło się dla Rosjan masakrą – stracili 20 pojazdów, 41 motocykli i ponad stu żołnierzy. W tym z 13 października zniszczono im 16 maszyn pancernych, 78 żołnierzy zostało zabitych lub rannych.

Jak podaje blog militarny Oryx, zliczający wizualnie potwierdzone straty obu stron konfliktu, Rosjanie stracili co najmniej 13 471 pojazdów pancernych różnego typu. Jak wynika z ustaleń analityków OSINT, ich rezerwy maszyn pancernych – magazynowane od kilku dziesięcioleci – powoli się wyczerpują.