"Królestwo Bahrajnu potwierdza swą całkowitą solidarność z Królestwem Arabii Saudyjskiej wobec wszelkich prób osłabiania jego suwerenności" - głosi oświadczenie.

W niedzielę władze w Rijadzie podjęły decyzję o wydaleniu ambasadora Kanady w reakcji na ingerencję w wewnętrzne sprawy królestwa. Dyplomata otrzymał 24 godziny na opuszczenie kraju. Saudyjczycy wezwali też na konsultacje swego ambasadora w Ottawie i zamroziły wszystkie umowy handlowe i inwestycyjne z Kanadą.

Rzeczniczka kanadyjskiego MSZ wyraziła poważne zaniepokojenie tymi doniesieniami i oświadczyła, że Ottawa zwróciła się do Rijadu o wyjaśnienia. Zaznaczyła, że Kanada "będzie zawsze broniła praw człowieka, w tym jak najbardziej praw kobiet, oraz wolności słowa na całym świecie".

W ubiegłym tygodniu MSZ Kanady i ambasada tego kraju w Rijadzie wyraziły "poważne zaniepokojenie" nową falą aresztowań wśród działaczy na rzecz praw obywatelskich w królestwie i wezwały saudyjskie władze do ich natychmiastowego uwolnienia; większość aresztowanych prowadziła kampanię na rzecz praw kobiet. Władze Arabii Saudyjskiej uznały to za "rażącą i niedopuszczalną ingerencję" w wewnętrzne sprawy królestwa.

Reklama

Arabia Saudyjska jest jednym z ostatnich krajów na świecie, w którym życie kobiet jest obwarowane wieloma ograniczeniami - nie mogą wychodzić z domu bez ubioru osłaniającego twarz i ciało, nie mogą podróżować bez towarzyszącego im mężczyzny ani bez zgody krewnego wyjść za mąż, wyrobić paszportu, wyjechać za granicę, pójść na studia czy poddać się niektórym zabiegom medycznym.

Od 24 czerwca, po dziesięcioleciach zakazu, kobietom wolno prowadzić samochód, co w saudyjskim królestwie uznawane jest za rewolucję. (PAP)

akl/ ap/