Według informacji przekazanych barcelońskiej gazecie przez SN na przeszkodzie we wcześniejszym zwolnieniu dziewięciu katalońskich polityków stoją zaplanowane na najbliższe miesiące wybory. Przed ich organizacją SN nie może orzekać w sprawach natury politycznej.

"Zgodnie z kryteriami stosowanymi przez SN nie może on wydać werdyktu do czasu zakończenia trzech najbliższych wyborów: samorządowych, regionalnych i europejskich. Orzeczenie więc w sprawie katalońskich więźniów zapadnie najwcześniej w maju 2019 r." - napisała "La Vanguardia".

W niedzielę jeden z osadzonych, były wicepremier Katalonii Oriol Junqueras, wezwał rząd centralny Pedro Sancheza do negocjowania z władzami regionu możliwości przeprowadzenia kolejnego referendum niepodległościowego. "W przeciwnym razie premier wejdzie na ścieżkę bez wyjścia" - przestrzegł Junqueras.

Podobny apel wystosował w niedzielę do Sancheza także premier Katalonii Quim Torra. Wezwał on też mieszkańców regionu, aby na znak walki o niepodległą Katalonię w najbliższych dniach "podpalili" jej ulice. Zaznaczył jednocześnie, że protest powinien mieć charakter "pokojowy i demokratyczny".

Reklama

"Nie możemy porzucić wolności. Nie możemy porzucić prawa do bycia wolnymi. Mamy bowiem prawo do posiadania własnych praw" - powiedział Torra.

Do połowy października na terenie Katalonii odbędzie się kilkadziesiąt manifestacji na rzecz uwolnienia więźniów politycznych, a także upamiętnienia nieuznawanego przez Madryt referendum niepodległościowego z 2017 r.

5 września br. hiszpański Sąd Najwyższy odrzucił wnioski polityków z Katalonii o zmianę sędziów prowadzących ich procesy o rebelię. Adwokaci osadzonych wnosili o zmianę pięciu sędziów, głównie z powodu braku ich apolityczności.

Wśród tymczasowo aresztowanych są szefowie katalońskich organizacji separatystycznych Jordi Sanchez i Jordi Cuixart, była szefowa regionalnego parlamentu Carme Forcadell, a także sześciu członków byłego rządu Katalonii: Oriol Junqueras, Raul Romeva, Jordi Turull, Josep Rull, Joaquin Forn i Dolors Bassa.

>>> Czytaj też: Węgry nie chcą automatycznego przedłużania sankcji wobec Rosji. "Kilka państw w UE woli dialog"