"Po podaniu do publicznej wiadomości informacji, że zarząd spółki zwolnił w poniedziałek 67 osób dyscyplinarnie z powodu nieprzystąpienia ich do pracy, gdyż uczestniczą w nielegalnym strajku w LOT, spółka otrzymała od PIP zawiadomienie o wszczęciu przez nią kontroli. Ona trwa. Z naszej strony deklarujemy pełną współpracę z kontrolerami" - powiedział Majszyk.

Dodał, że spółka chce, aby był to transparentny proces, w tym celu udostępnia też wszelkie dokumenty. "Nie mamy nic do ukrycia" - powiedział.

Rzeczniczka Głównego Inspektora Pracy Danuta Rutkowska poinformowała w środę PAP, że w LOT trwa kontrola prowadzona przez inspektorów Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie. Przypomniała jednak, że LOT był już w tym roku kontrolowany przez Inspekcję. "Trwają czynności kontrolne. Inspektorzy pracy sprawdzają, czy pracodawca zrealizował wcześniejsze zalecenia Państwowej Inspekcji Pracy. W związku jednak z obecną sytuacją, rozszerzono zakres kontroli. Prowadzone czynności mają na celu sprawdzenie zasadności zwolnień pracowników. Inspektorzy sprawdzą ponadto każdy sygnał, mogący wskazywać na naruszenie prawa" - powiedziała.

W czasie poprzedniej kontroli inspektorzy pracy sprawdzali m.in. przestrzeganie przepisów w zakresie sposobu zatrudniania przez PLL LOT S.A. i Lot Crew Sp. z o.o. "W ramach prowadzonego postępowania dowodowego inspektor pracy przesłuchał w charakterze świadków osoby prowadzące własną działalność gospodarczą i wykonujące usługi w ramach umów zlecenia na świadczenie usług na rzecz PLL LOT S.A. Z ich zeznań wynikało m.in., że nie ma żadnej różnicy w zakresie realizacji obowiązków osób wykonujących pracę na podstawie umowy o pracę (zatrudnionych w PLL LOT S.A.) a obowiązkami osób realizujących zadania personelu pokładowego i lotniczego w ramach umów o świadczenie usług zawartych ze Spółką +Lot Crew+" - czytamy.

Reklama

Inspekcja skierowała wówczas wystąpienie pokontrolne zawierające m.in. "wniosek w zakresie niezawierania umów o świadczenie usług z członkami personelu pokładowego i lotniczego, w warunkach typowych dla stosunku pracy".

Do kontroli odniósł się w sierpniu w rozmowie z PAP prezes LOT Rafał Milczarski. "PIP skierowała do rozpoznania spór prawny dotyczący tego, jaką rolę pełni spółka LOT Crew, tzn. czy jest agencją zatrudnienia. Naszym zdaniem ta spółka takiej funkcji nie pełni. Zgodnie z definicją agencja zatrudnienia rekomenduje swojemu klientowi pracowników do współpracy. W przypadku LOT Crew ta definicja nie jest spełniona, ponieważ to LOT Crew podejmuje współpracę. Naszym zdaniem PIP bazuje na przesłankach, które są nieprawdziwe. W tej sprawie zostało już skierowane pismo, żeby sąd rozstrzygnął ten spór" - mówił.

"Ostatnią, trzecią sprawą badaną przez PIP była kwestia umów cywilnoprawnych. PIP stwierdziła, że są przesłanki do stosowania w LOT umów o pracę. PIP nie zaingerowała w system, nie zastosowała żadnego środka przymusu, mimo że ma takie narzędzia, tylko wydała wniosek pokontrolny, który jest rodzajem rekomendacji. Będziemy starali się przedstawić PIP argumenty za tym, że umowy cywilnoprawne powinny mieć nadal zastosowanie w LOT" - dodał prezes.

Środa jest siódmym dniem strajku związkowców w LOT. Zorganizował go Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy. Uczestnicy strajku dobrowolnie powstrzymują się od pracy. Pikietują na terenie siedziby spółki w Warszawie. Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona z pracy, a także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych oraz dymisji prezesa PLL LOT.

Rzecznik PLL LOT Adrian Kubicki powiedział w środę dziennikarzom, że zarząd jest otwarty na rozmowy z protestującymi. "Niestety strona związkowa chce, by tylko liderzy związkowi z nami rozmawiali. Protestujący nie odpowiadają na nasze zaproszenie. Zarząd jest tym zdziwiony" - powiedział.

Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

Z danych LOT wynika, że w sumie w firmie pracuje ok. 1,3 tys. stewardes i 700 pilotów. Spółka zatrudnia około 3 tys. pracowników. PLL LOT należą do Polskiej Grupy Lotniczej, która w 100 proc. należy do Skarbu Państwa. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta