Wskazują, że działania Madrytu postrzegane są w tej kwestii przez większość ankietowanych jako "autorytarne" i niechętne dialogowi.

Madrycki instytut opracował Barometr Wizerunku Hiszpanii (BIE) we wrześniu na próbie badawczej liczącej blisko 3800 mieszkańców z dziewięciu państw UE: Polski, Belgii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, Portugalii oraz Szwecji i Włoch.

Eksperci z RIE wskazali, że Polska przeważa pod względem odsetka osób wskazujących, że Katalonia stanie się niepodległym państwem. Na scenariusz taki wskazało 33 proc. ankietowanych Polaków. Z kolei 50 proc. polskich uczestników sondażu stwierdziło, że nie dojdzie do odłączenia się tego regionu od Hiszpanii.

Łącznie 29 proc. ankietowanych osób w Europie wskazało, że Katalonia stanie się w przyszłości niezależnym krajem. Odmiennego zdania było 49 proc. badanych.

Reklama

Ponad połowa uczestników badania (53 proc.) z dziewięciu państw UE stwierdziła, że władze Hiszpanii były zbyt mało otwarte na dialog w sprawie Katalonii. Odmienną opinię wyraziło 17 proc. ankietowanych. Polacy odbiegają nieznacznie w swoich przekonaniach od średniej europejskiej: 55 i 16 proc.

Niemal co drugi z europejskich uczestników badania (49 proc.) wskazał też, iż rząd Hiszpanii zachował się “zbyt autorytarnie” w kwestii rozwiązywania kwestii separatystycznych dążeń Katalończyków. Przeciwnego zdania było 21 proc. W Polsce odsetek odpowiedzi w tej sprawie wyniósł odpowiednio 44 i 21 proc.

O ile z badania RIE wynika, że około 80 proc. ankietowanych w 9 krajach UE osób dobrze zna kwestię katalońskiego separatyzmu, o tyle władze Katalonii twierdzą, że zagadnienie to jest wciąż mało nagłośnione w Europie.

W niedzielę Alfred Bosch, odpowiedzialny za sprawy zagraniczne w rządzie Katalonii, zapowiedział, że władze regionu zamierzają zorganizować na terenie UE szereg konferencji popularyzujących ideę prawa do samostanowienia mieszkańców regionu.

“Zamierzamy organizować spotkania międzynarodowe w dużych europejskich stolicach, aby mówić prawdę o Katalonii i o przeważającej w regionie liczbie zwolenników niepodległości” - powiedział w telewizji TV3 Alfred Bosch.

Pełniący od środy funkcję szefa katalońskiej dyplomacji Bosch zapowiedział, że rząd regionu, będzie organizował międzynarodowe spotkania na rzecz niepodległości regionu za pośrednictwem swoich zagranicznych przedstawicielstw. Określił je mianem “ambasad”.

We wtorek rząd Katalonii wydał zgodę na otwarcie sześciu przedstawicielstw tego regionu na świecie. Nowe “ambasady” powstaną w Tallinie i Bejrucie i będą reprezentowały region odpowiednio w republikach bałtyckich oraz na Bliskim Wschodzie. Z kolei cztery inne placówki, w Lizbonie, Wiedniu, Zagrzebiu i Sztokholmie, zostaną otwarte po trwającej ponad rok przerwie, wskutek ich zamknięcia przez Madryt.

Inauguracja przedstawicielstw Katalonii na świecie wdrażana będzie wbrew woli rządu Hiszpanii. 9 listopada br. socjalistyczny rząd zakwestionował możliwość otwarcia tych placówek.

Zamknięcie dziewięciu katalońskich przedstawicielstw, które promowały Katalonię na płaszczyźnie politycznej oraz gospodarczej, było, jak twierdzi rząd Hiszpanii, wynikiem zatwierdzonego przez hiszpański Senat artykułu 155 konstytucji, który ograniczał autonomię regionu po nieuznawanym przez Madryt referendum niepodległościowym w Katalonii z 2017 r. Wprawdzie przywrócono ją w czerwcu br., ale Hiszpania wciąż odmawia ponownego otwarcia tych placówek.

16 listopada rząd Katalonii uruchomił zamknięte od ponad roku przedstawicielstwo w Stanach Zjednoczonych. Placówka działająca w Waszyngtonie również została otwarta wbrew woli rządu Hiszpanii.

Marcin Zatyka (PAP)