Były szef rządu podkreślił na swoim profilu: "Nasze modlitwy za Pawła Adamowicza. Niech zostanie wyjaśnione, co się stało w nocy w Gdańsku". "Ostrze tego noża zraniło nie tylko prezydenta, ale też samą ideę Europy" - dodał Renzi.

Podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy o godz. 20, gdy odliczano czas do "Światełka do nieba", na scenę, na której był m.in. Adamowicz, wtargnął mężczyzna.

Na nagraniu zdarzenia widać, jak przebiega przez scenę, podbiega do prezydenta Gdańska i uderza go nożem. Później, chodząc po scenie, podnosi w górę ręce w geście zwycięstwa, ponownie podchodzi do Adamowicza i zabiera mikrofon. "Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz" – krzyczał ze sceny, zanim został obezwładniony – wynika z filmów, na których zarejestrowano zdarzenie.

Na scenie reanimowano Adamowicza, potem przewieziono go do szpitala. Tam lekarze przez pięć godzin operowali prezydenta Gdańska. Według lekarzy stan pacjenta jest "bardzo, bardzo ciężki".

Reklama

Śledztwo w sprawie ataku na prezydenta Adamowicza prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Według śledczych napastnikiem jest 27-letni mieszkaniec Gdańska, karany za napady na banki.

Zaraz po napaści w mediach społecznościowych politycy i zwykli obywatele apelowali o modlitwę za zdrowie i życie Adamowicza, m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)