"Cud nad Tamizą" nie nastąpił - Izba Gmin odrzuciła wynegocjowaną z UE rządową propozycję porozumienia w sprawie brexitu - komentuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Gazeta podkreśla, że brytyjska premier Theresa May słusznie zauważyła, że wynik wtorkowego głosowania nie mówi nic o tym, czego Izba Gmin oczekuje, a jedynie czego nie chce. Bardzo niekorzystny dla rządu wynik głosowania tłumaczy "niecnym sojuszem między fanatykami brexitu a zwolennikami pozostania kraju w Unii Europejskiej".

"FAZ" proponuje zorganizowanie w tej sytuacji drugiego referendum w sprawie brexitu. "(W pierwszym) w 2016 roku Brytyjczycy poddali się ogólnemu poczuciu niemocy, lepsze życie poza UE wydawało się możliwe. Teraz na stole leżą fakty - (po brexicie) lepiej nie będzie ani Wielkiej Brytanii, ani UE 27 krajów. (...) Jeśli w obliczu faktów większość (Brytyjczyków) ponownie zagłosuje za wyjściem, trzeba będzie pozwolić Wielkiej Brytanii na odejście. Ale wtedy nikt nie będzie miał prawa skarżyć się, że właściwie to nie było wiadomo, jak będzie, i nie tego chciał" - podkreśla dziennik.

"Triumf nierozsądku" - tytułuje własny komentarz "Sueddeutsche Zeitung". "A więc Theresa May poniosła dotkliwą porażkę, jej plan w sprawie realizacji życzenia obywateli co do brexitu się nie powiódł. Premier przyjmuje jednak tę porażkę jako część przedstawienia, aby stoicko podjąć marsz. Tylko dokąd właściwie chce dojść" - zastanawia się.

Reklama

"W ostatnich miesiącach brytyjscy politycy (...) zachowywali się radykalnie. Zachowywali się tak, jakby Westminster był parlamentem na niby i jakby chodziło wyłącznie o przyznanie nagrody dla najlepszego mówcy. W Wielkiej Brytanii chodzi jednak od dwóch i pół roku o fundamentalne kwestie organizacji państwa, o prawny, gospodarczy i polityczny kierunek dla 66 mln ludzi, o gospodarczą stabilność, opiekę, wiarygodność na świecie oraz, owszem, o wojnę i pokój. Większość ludzi w Wielkiej Brytanii i Irlandii pamięta jeszcze wojnę domową w Irlandii Północnej. Zagadką pozostaje, jak można zignorować tak dobitne doświadczenie" - pisze "SZ".

Dziennik pyta też, jakie właściwie relacje z UE obiecują sobie zwolennicy brexitu. "To właśnie dotkliwy brak pragmatyzmu charakteryzuje obecnie brytyjską politykę i parlament dał temu wyraz (we wtorkowym głosowaniu - PAP)" - podsumowuje.

Wynik tego głosowania "Tagesspiegel" nazywa katastrofą. "Takiej Wielkiej Brytanii, tej wewnętrznie skłóconej, zacietrzewionej klasie politycznej UE nie może przedstawić kompromisowego rozwiązania, niezależnie od jego kształtu. Obecnie należy więc jedynie poczekać na wynik zaplanowanego na środę wieczorem głosowania w sprawie wotum nieufności (wobec rządu May)" - ocenia.

Zdaniem berlińskiego dziennika w przypadku rozpisania przedterminowych wyborów centralna kwestia w kampanii wyborcza dotyczyłaby zasadności dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. Przy czym zdaniem "Tagesspiegla" wynik wyborów nie byłby przesądzony, a "jedyna różnica byłaby, być może, taka, że nie kłamano by tak wiele o ciężarach, od których miałaby się uwolnić niezależna od UE Wielka Brytania".

>>> Czytaj też: Wielka Brytania to dziś najwolniejsza gospodarka w G7. W sprawie brexitu są tylko złe i gorsze scenariusze