W liście z 8 stycznia, podanym do wiadomości publicznej we wtorek, Thaci pisze, że "chce pójść na niezbędny kompromis, aby znaleźć pełne i wyważone porozumienie, zawierające także wszystkie nierozstrzygnięte kwestie".

Według Thaciego porozumienie oznaczałoby "zamknięcie wielowiekowego konfliktu z Serbią i doprowadzenie do pokoju w całym regionie". "Osiągnięte porozumienie nie będzie pokojem tymczasowym czy zamrożonym konfliktem. Próbujemy wyjść z tego kręgu i osiągniemy ostateczne porozumienie o wzajemnym uznaniu, wyrzeczeniu się konfliktów i członkostwie Kosowa w ONZ" - napisał Thaci.

Takie porozumienie "jest już w zasięgu ręki" - zapewnił w odpowiedzi na list od Donalda Trumpa, w którym prezydent USA wyraził przed świętami nadzieję na to, że zaprosi przywódców Serbii i Kosowa do Waszyngtonu, aby podpisali "historyczne porozumienie".

Konflikt dyplomatyczny między Serbią a Kosowem należy do najbardziej niebezpiecznych w Europie. Belgrad stracił kontrolę nad swą dawną prowincją po bombardowaniach NATO, które zakończyły wojnę między siłami serbskimi i partyzantką kosowską, toczącą się w latach 1998-99 i kosztującą życie 13 tys. osób. W 2008 roku Kosowo ogłosiło jednostronnie niepodległość, która została uznana przez Stany Zjednoczone i większość krajów zachodnich, jednak nie przez Serbię i jej sojuszników - Rosję i Chiny. Kraje te nie zgodziły się też na przyjęcie Kosowa do ONZ. Na terenach dawnej serbskiej prowincji, głównie na północy, nadal mieszka 120 tys. Serbów; ich lojalność wobec Belgradu wyraża się w nieuznawaniu rządu kosowskiego w Prisztinie.

Reklama

Thaci i prezydent Serbii Aleksandar Vuczić demonstrują od lata wolę wznowienia rozmów, które utknęły od miesięcy w martwym punkcie. Jednak listopadowa decyzja kosowskiego premiera Ramusha Haradinaja o nałożeniu 100-procentowych ceł na towary sprowadzane z Serbii oraz Bośni i Hercegowiny jeszcze bardziej zaostrzyła napięcie między Belgradem a Prisztiną. W tej sprawie Thaci wyraził swój sprzeciw wobec decyzji premiera. Jest też gotów zgodzić się na niewielką zmianę granicy między Kosowem i Serbią, by doprowadzić do porozumienia z Belgradem. Sprzeciwia się temu Haradinaj, upatrując w tym ryzyko konfliktu.

Uregulowanie wzajemnych stosunków jest jednym z warunków wejścia obu krajów do Unii Europejskiej, o co starają się zarówno Serbia jak i Kosowo. (PAP)