Realizacja nowej niemieckiej „Narodowej strategii przemysłowej 2030. Strategiczne wytyczne dla niemieckiej i europejskiej polityki przemysłowej”, autorskiego projektu ministra gospodarki Petera Altmaiera przedstawionego na początku lutego, ma przyczynić się m.in. do rozwoju i poprawy konkurencyjności niemieckiego przemysłu – zwłaszcza sektorów nowoczesnych technologii – i industrializacji gospodarki. Tu właśnie największą zbieżność z elementami polskiej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) widzą analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Reindustrializacja polskiej gospodarki, oparta o nowe technologie, jest także jednym z priorytetów SOR. Polski rząd dostrzega także potrzebę wzrostu potencjału dużych firm, zwłaszcza działających w sektorach o charakterze strategicznym, m.in. przez fuzje, a także ochrony kluczowych firm przed wrogim przejęciem przy wykorzystaniu obowiązujących w tym zakresie regulacji prawnych.

Ta polityka jest zbieżna z niemieckim planem zwiększenia interwencji państwa w dziedzinach ważnych z punktu widzenia interesów gospodarczych kraju. Ekonomiści PIE zwracają uwagę zwłaszcza na zamiar „podjęcia działań umożliwiających powstawanie „narodowych czempionów” w branżach, w których jedynie duże firmy mogą skuteczne konkurować na rynku (m.in. w obszarze wysokich technologii), lepszą ochronę najważniejszych, z punktu widzenia interesu państwa, niemieckich spółek przed wrogim przejęciem przez firmy zagraniczne przez wprowadzenie, w wyjątkowych sytuacjach, możliwości tymczasowego nabywania ich akcji przez państwo, a także większe wsparcie dla poprawy innowacyjności firm, zwłaszcza ich cyfryzacji”.

Polsce przyświeca chęć – i potrzeba – dogonienia krajów zachodnich UE pod względem udziału przetwórstwa przemysłowego w wartości dodanej brutto. Niemcy zaś szukają „tarczy obronnej” przed procesami globalizacyjnymi – jak protekcjonizm i interwencjonizm państwowy, zwłaszcza USA i Chin – których skutkiem będzie stopniowa utrata dominującej pozycji na światowych rynkach. „Niemcy coraz silniej odczuwają presję konkurencyjną ze strony wielkich firm amerykańskich i chińskich już nie tylko w dziedzinach nowoczesnych technologii, ale również w branżach tradycyjnych. Istotnym problemem jest również nasilające się zjawisko przejmowania krajowych firm przez chińskich inwestorów”, czytamy w Tygodniku Gospodarczym PIE.

Reklama

Według GUS, mimo negatywnych sygnałów płynących z rynku niemieckiego, dynamika polskiego eksportu na ten rynek była w 2018 r. wyższa niż przeciętna. Nastąpił spadek eksportu części samochodowych, ale wzrosła sprzedaż dóbr konsumpcyjnych (papierosów, odzieży i obuwia). Import z Niemiec do Polski rósł wolniej niż przeciętnie, mimo dużych zakupów dóbr konsumpcyjnych półtrwałego użytku i samochodów osobowych (głównie używanych samochodów z silnikiem diesla). Zmalał import towarów zaopatrzeniowych dla przemysłu i żywności przetworzonej.

„W efekcie, kolejny rok z rzędu wzrósł udział Niemiec w polskim eksporcie (do 28,2 proc.), natomiast zmalał w imporcie. W obydwu przypadkach pozostawał jednak niższy niż w okresie przedakcesyjnym i w pierwszych latach członkostwa Polski w UE”, podsumowują analitycy PIE.

Oprac. km