„Nie widzę lepszego rozwiązania niż umowa. Jesteśmy w rękach brytyjskiego systemu politycznego - (Brytyjczycy) muszą teraz zdecydować, jak iść do przodu" - mówił w europarlamencie Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.

Główny unijny negocjator ds. brexitu Michel Barnier powiedział, że nie będzie żadnych dalszych interpretacji ani zapewnień. Podkreślił, że umowa wyjścia "jest i pozostanie jedynym możliwym porozumieniem". Wskazał, że ryzyko bezumownego wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE jest jak dotąd największe i nie należy go lekceważyć.

"Co za katastrofa. Ucierpi całe pokolenie" - powiedział lider frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber. "UE nie jest w stanie uratować Wielkiej Brytanii. To do niej należy decyzja. Nie ma możliwości przedłużenia (negocjacji - PAP), jeśli nie otrzymamy wyjaśnień od strony brytyjskiej" - podsumował.

Lider socjalistów Udo Bullmann również powiedział, że to Izba Gmin musi znaleźć rozwiązanie problemu. "Jeśli sytuacja pozostanie w martwym punkcie, muszą pozwolić ludziom na ponowne wypowiedzenie się, ponieważ chodzi o ich przyszłość, a nie o przyszłość posłów" - wskazał.

Reklama

"Ta niepewność nie może trwać, dla nas, dla Wielkiej Brytanii, dla naszych obywateli” - mówił w PE lider liberałów Guy Verhofstadt.

Hans-Olaf Henkel (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) ocenił, że "najlepszym rozwiązaniem jest utrzymanie Wielkiej Brytanii w UE". Podkreślił, że brexit "jest katastrofą nie tylko dla Wielkiej Brytanii, ale także dla UE".

"Strategia (brytyjskiej premier) Theresy May utknęła. Nie mamy planu zorganizowanego brexitu" - wskazała Gabriele Zimmer ze Zjednoczonej Lewicy Europejskiej – Nordyckiej Zielonej Lewicy. "Musimy zabezpieczyć prawa obywatelskie. Te prawa nie mogą być zagrożone" - apelowała.

Europoseł z Wielkiej Brytanii Nigel Farage (Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej), wieloletni zwolennik brexitu, wyraził nadzieję, że to jego przedostatnie przemówienie i nie wróci do PE w lipcu.

Brytyjczyk Gerard Batten (Europa Narodów i Wolności) podkreślił z kolei, że plan May polegał na "opóźnieniu Brexitu i ostatecznie obaleniu go". Jego zdaniem rząd Wielkiej Brytanii i parlament zamierzają "zdradzić wolę narodu". "Zróbcie nam przysługę i wyrzućcie nas (z UE) 29 marca" - apelował.

Izba Gmin odrzuciła we wtorek wieczorem rządowy projekt umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Przeciwko jej przyjęciu zagłosowało 391 posłów, a za - 242 deputowanych (różnica 149 głosów). W styczniu przeciw rządowej propozycji głosowało 432 posłów przy zaledwie 202 głosach poparcia i była to najwyższa porażka poniesiona przez urzędującego premiera w historii brytyjskiego parlamentaryzmu.

W razie przyjęcia w środę uchwały odrzucającej wyjście z UE bez porozumienia brytyjscy posłowie zagłosują w czwartek nad wnioskiem o opóźnienie brexitu. Deputowani musieliby wówczas ustalić, o ile brexit miałby zostać wydłużony, następnie taka propozycja zostałaby skierowana do przywódców pozostałych 27 państw unijnych, najprawdopodobniej na szczycie Rady Europejskiej 21 marca.

>>> Czytaj też: Dużo mleka i mięsa, ale koniec z awokado i parmezanem. Twardy brexit może zmienić brytyjskie talerze