"Docierają do nas doniesienia, że w ciągu ostatnich trzech tygodni zginęło do 160 osób. Co najmniej 180 tys. ludzi zostało przesiedlonych, a miliony stłoczono na stale kurczącym się obszarze" – powiedział Lowcock.

Powołując się na szacunki Narodów Zjednoczonych stwierdził, że na obszarach strefy deeskalacji w północno-zachodniej części Syrii trzy miliony ludzi narażonych jest na niebezpieczeństwo. Dotyka to w szczególności blisko miliona dzieci. Zagrożenia są też udziałem 1,3 miliona uciekinierów, którzy przybyli do prowincji Idlib z innych części kraju.

Lowcock zwrócił uwagę, że także na terenach w Aleppo i północnej Hamie prowadzone są działania wojenne.

"Najbardziej martwi mnie liczba ataków na placówki medyczne. Nie muszę przypominać, że placówki tego rodzaju są specjalnie chronione na mocy międzynarodowego prawa humanitarnego" - dodał.

Reklama

Ambasador RP przy ONZ Joanna Wronecka podkreśliła, że to cywile płacą najwyższą cenę za eskalację napięć. Przypomniała, że częstsze stały się ataki ugrupowań terrorystycznych. Tragedię pogłębia jeszcze pogarszająca się sytuacja humanitarna - dodała.

Polska mocno potępia okrucieństwa, ponawia wezwania do wszystkich stron, a zwłaszcza poręczycieli rozejmu, aby wywiązywali się z podjętych zobowiązań zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym i nie szczędzili wysiłków, aby chronić ludność cywilną - podkreśliła Wronecka.

"Każda operacja militarna, nawet mająca na celu zwalczanie terroryzmu, powinna pozostawać w pełnej zgodzie z międzynarodowym prawem humanitarnym i prawami człowieka. Jest nie tylko prawnym, lecz także moralnym obowiązkiem, aby zapobiec wyrządzeniu krzywdy tysiącom cywilów pozostającym w pułapce w środku walki" – dodała.

Zastępca stałego przedstawiciela USA przy ONZ Jonathan Cohen zwrócił uwagę, że nasilenie operacji wojskowych przez Rosję oraz armię syryjską w prowincjach Idlib i Hama wskazywał zagraża cywilom i destabilizuje region.

"Ofensywa zagraża pracownikom pomocy humanitarnej i placówkom humanitarnym. Zagrożone są także tureckie siły zbrojne, które monitorują i wdrażają porozumienie o zawieszeniu broni" - podkreślił.

Zaapelował do Rosji i sił zbrojnych prezydenta Syrii Baszara al-Asada, by natychmiast powstrzymali dalszą eskalację konfliktu i przestrzegali warunków zawieszenia broni. Przekonywał, że nie ma wojskowego rozwiązania konfliktu.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)